Japoński katolicyzm jest milczący, niemal niedostrzegalny w rozpędzonym, pochłoniętym pracą społeczeństwie Kraju Kwitnącej Wiśni. Taka też, niemal niewidoczna, maleńka, pozbawiona znaczenia dla świata była s. Agnieszka (Katsuko) Sasagawa, której w Akicie ukazała się Matka Boża. Ze zdjęć z tamtego okresu spogląda sympatyczna Japonka o wysoko upiętych włosach (siostry w jej zgromadzeniu dopiero później przyjęły habity), jej wzrok jest pełen ciepła, a oczy błyszczą z radości. Nie widać po niej całych lat cierpienia, niesienia krzyża, kolejnych przeciwności losu, które miały ją złamać, co na szczęście nigdy się nie udało. Uśmiech, pogoda ducha, pokorna miłość – tym promienieje jej twarz.