Aktualizacja: 14.08.2019 14:52 Publikacja: 16.08.2019 10:00
Foto: AFP
To mój jedyny syn. Teraz jest zbyt mały, ale nauczę go jeszcze, jak nosić broń – odgrażał się rozmówca reportera realizującego nagranie dla BBC, wskazując na kilkulatka u swojego boku. Nie przejmował się nawet tym, że słowa te musiał słyszeć indyjski policjant stojący nieopodal. – Oni cofają nas do średniowiecza – lamentują inni. – Żyjemy w więzieniu na otwartym powietrzu – dorzucają.
Jeszcze przed ostatnim weekendem, gdy tylko w meczetach w Śrinagarze skończyły się poranne piątkowe modlitwy, na ulice wyszły tysiące mieszkańców stolicy Kaszmiru. Głośny, ale stosunkowo pokojowy protest błyskawicznie przerodził się w zamieszki, w chwili gdy indyjska policja użyła wobec uczestników demonstracji gazu łzawiącego i wystrzeliła z broni – prawdopodobnie w powietrze. Prawdopodobnie – bowiem na nagraniach dziennikarzy BBC słychać strzały i widać rozbiegających się w panice ludzi, ale oficjalne stanowisko New Delhi brzmi: nie było żadnej demonstracji.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas