Cisza wyborcza sprawia, że lepiej nie pisać o Polsce. Niby wolno to robić, ale jako że wszystko jest polityką, to wszystko może stanowić naruszenie ciszy. Bezpieczniej będzie uciec z polskiej przestrzeni politycznej w regiony nieco dalsze. A tam dzieje się, oj, dzieje, i to mimo że zajęci sporami partyjnymi i wyborami zdajemy się tego nie dostrzegać. Media w innych krajach żyją wieloma problemami (rzeczywiście poważnymi), które nam w natłoku informacji wyborczych jakby uciekły, a może naprawdę nigdy nas nie interesowały. Jednym z nich, i to na nim chciałbym się skupić, jest możliwa zmiana statusu Hagia Sophia w Stambule. Od lat 30. XX wieku ta jedna z najpiękniejszych świątyń Konstantynopola, którą Turcy po zdobyciu tego miasta przekształcili w meczet, jest muzeum. Teraz może się to zmienić.
Oczywiście, nie jest to pierwszy raz, gdy taka możliwość się pojawia, nie pierwszy raz, gdy obecne władze Turcji, jasno deklarujące swój religijny konserwatyzm i ostrożnie kwestionujące laicki charakter tego kraju narzucony mu przez Kemala Atatürka, pokazują, że mogą się zdecydować na dalsze zrywanie z normami laickimi. Nie oznacza to, że tak musi się stać, nie oznacza, że Hagia Sophia przestanie być muzeum i że rzeczywiście wrócą do niej modlący się muzułmanie. Tak może się stać, ale wcale teraz nie musi. W niczym nie zmienia to faktu, że warto przeciwko temu protestować, zajmować stanowisko, ostrzegać i apelować. Obojętność tylko wzmocni tendencje fundamentalistyczne i przyspieszyć może zmiany dotyczące tej jednej z najpiękniejszych świątyń chrześcijańskiego świata. Tak robią Rosjanie, tak robi patriarcha Moskwy i Wszechrusi (mimo konfliktu z patriarchą Konstantynopola), tak wreszcie robi wielu zachodnich polityków. A Polska? Polska tak jest zajęta obroną wartości chrześcijańskich...
Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów "Rzeczpospolitej"
Nowa Prenumerata już w sprzedaży, poznaj pakiet korzyści!
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.
KUP TERAZ
×
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.