Reklama

Krause. Człowiek, bez którego nie byłoby Jordana

Wielcy koszykarze błyszczą na boisku, a wielcy menedżerowie pracują w zaciszu gabinetów. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, to żyją w cieniu, jeśli się pomylą, stają się obiektem drwin, ale bez nich nawet Michael Jordan i LeBron James nie odniosą sukcesu.

Publikacja: 26.06.2020 18:00

Rok 1988. Michael Jordan i generalny menedżer Chicago Bulls Jerry Krause w chwilę po podpisaniu nowe

Rok 1988. Michael Jordan i generalny menedżer Chicago Bulls Jerry Krause w chwilę po podpisaniu nowego kontraktu

Foto: Netflix

Wyprzedzić, przechytrzyć, nie dać się wyprowadzić w pole. Znaleźć superatletę, pogodzić ze sobą sprzeczne interesy oraz rozbuchane ego, zmieścić się w limicie wynagrodzeń teraz i za kilka lat, bo w NBA kontrakty to rzecz święta – obiecałeś, to płaczesz i płacisz. To zadanie dla generalnych menedżerów, którzy stoją za sukcesami największych gwiazd koszykówki. Serial „The Last Dance", który opowiada historię zwycięstw Chicago Bulls oczami Michaela Jordana, przy okazji pokazuje coś jeszcze.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Treści, którym możesz zaufać.
Reklama
Plus Minus
„Panda Spin”: Pokręcone karty
Plus Minus
„Strange Adventures”: Aksjologiczny zimny prysznic
Plus Minus
„Ministranci”: Bunt oszukanych dzieciaków
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Lamparska: Góry, historia i rocznica
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama