Reklama
Rozwiń
Reklama

Byle nie na stacji

Zaczęło się. Sezon otwarty, przewodniki w dłoniach, walizki spakowane, jedziemy. I tak wiem, że będziecie państwo przywozić z wakacji wino, więc nie będę próbował was od tego odwieść. Zanim jednak wydacie ostatnie pieniądze na flaszki, jedno pytanie: czy macie jak je przewieźć?

Publikacja: 21.06.2019 17:00

Byle nie na stacji

Foto: shutterstock

Latanie samolotem narzuca limity ilościowe, można je ominąć, każąc sobie wysłać paczkę do domu. Sprawdzone, sam tak robiłem w Hiszpanii i Portugalii. Ale można też jechać autem i ja mam wtedy zasadę – przewożę wino tylko, jeśli wracam jednego dnia, bez postojów i ryzyka, że mi się zagrzeje. Po wstępie zostają więc dwa pytania: co kupować oraz gdzie kupować?

Bez względu na budżet, jakim dysponujemy, jedna zasada jest uniwersalna – nie kupujemy win najtańszych. Tak, wiem, wino w Portugalii tańsze niż mleko, aż żal nie kupić, i jak tu się oprzeć? Ano oprzeć się. To tanie winko stołowe, które było tak dobre w chorwackiej knajpce, w domu tak nie smakuje. Nie te okoliczności przyrody, nie ten nastrój, nie to jedzenie. Naprawdę nie warto.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Jak straszy nas popkultura?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Plus Minus
„Jedyna. Biografia Karoliny Lanckorońskiej”: Materiał na biografię
Plus Minus
„Szepczący las”: Im dalej w bór, tym więcej drzew
Plus Minus
„Lot nad kukułczym gniazdem”: Wolność w kaftanie normy
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Plus Minus
„To był zwykły przypadek”: Ile kosztuje zemsta?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama