Reklama

Jak Czechow wędrował na Sachalin

Czy ludzie silni są potrzebni? Anton Czechow nie był o tym przekonany. Podejrzewał, że to nie siła, lecz co innego pozwala pokonać – przemóc – trywialność.

Aktualizacja: 19.06.2016 19:16 Publikacja: 16.06.2016 12:57

Syberyjski trakt. „Jazda była ciężka, chwilami nieznośna, a nawet bolesna; rozlane rzeki, chłód, pra

Syberyjski trakt. „Jazda była ciężka, chwilami nieznośna, a nawet bolesna; rozlane rzeki, chłód, pragnienie gaszone jedynie herbatą, brudne odzienie, ciężkie buty, nieprzejezdne błoto – wszystko to było dla mnie przytłaczające” – pisał w liście z Irkucka Anton Czechow

Foto: fotografia Antona Czechowa

Leonid Bieżyn

Więc od czego się to zaczęło? Kiedy dokładnie się to pojawiło, wyodrębniło, przybrało kształt skończonego zjawiska, które ma swoją nazwę i miejsce w literaturze? Na pewno nie za panowania pierwszych książąt Rusi Kijowskiej. Nie w czasach „Słowa o pułku Igora" i „Supliki Daniela Więźnia" – można śmiało za to ręczyć, ponieważ heroiczny i monumentalny styl literatury staroruskiej, opiewającej wojenne zwycięstwa i akty poświęcenia za wiarę, wykluczał z niej intymne uczucia i myśli pojedynczego człowieka. Tym bardziej takie, jak nuda, apatia, lenistwo czy chandra, i jeśli w tamtych odległych czasach modlono się słowami: „...nie dawaj mi ducha zniechęcenia", to zniechęcenie owo było jakby niepsychologiczne, definiowane tylko abstrakcyjnie i brak w nim było tego emocjonalnego miąższu, którego smak można poczuć, tak jak czuje się smak gorzkiego czy kwaśnego owocu.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama