Reklama
Rozwiń

„Przemytnik”. Stary człowiek i furgonetka

Jest w bardzo dobrym „Przemytniku" scena, w której główny bohater śpiewa dziarsko jeden z amerykańskich szlagierów „I've Been Everywhere" Hanka Snowa, znany być może lepiej w aranżacji niezastąpionego w takich kwestiach Johnny'ego Casha. I rzeczywiście, Earl Stone (Clint Eastwood), utytułowany hodowca liliowców, niemal z dziewięćdziesiątką na karku, w Stanach Zjednoczonych był wszędzie, czym chwali się wszem wobec, wskazując na swojego zdezelowanego pikapa, który liczy sobie bez mała pół wieku.

Publikacja: 22.03.2019 18:00

„Przemytnik”. Stary człowiek i furgonetka

Foto: materiały prasowe

Teraz Stone znowu jest w drodze. Będąc na skraju bankructwa, utraciwszy dom i ogród, samotny mężczyzna decyduje się na pracę dla meksykańskiego kartelu narkotykowego, transportując dlań kokainę z teksańskiego El Paso do odległego Chicago. I trzeba przyznać, że jest w tym dobry, tak jak wcześniej w pielęgnacji kwiatów. Jako doświadczony kierowca nigdy nie był notowany, ale nie to stanowi jego największy atut. Nie jest nim także biały kolor skóry, choć stawia go zdecydowanie na uprzywilejowanej pozycji, co Eastwood komentuje wymownym epizodem policyjnego zatrzymania, jakże innym od tego, do którego przyzwyczaiło widza kino czarnych. Tym, co daje mu największą przewagę, jest starość, bodajże jedna z najbardziej ignorowanych i wypieranych kwestii w amerykańskim społeczeństwie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
„Mesos”: Szare komórki ludzi pierwotnych
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama