Rodzice mieli wyraźny sznyt lewicowy: Stanisław i Jolanta Chełstowscy pracowali w tygodniku społeczno-politycznym „Po prostu", który powstał po październikowej odnowie. Potem ojciec przez wiele lat kierował „Życiem Gospodarczym", a matka była redaktorką naczelną pism harcerskich i autorką książek („Najtrudniejszy pierwszy rok" z 1981 roku, na okładce młodzi ludzie w mundurkach i przepisowych czerwonych chustach). Współpracowała też z naczelnikiem ZHP Andrzejem Ornatem, późniejszym ministrem do spraw młodzieży.
Wojciech Śliwerski, wydawca od lat związany z harcerstwem, uważa, że jej doświadczenie mogło pomóc w rozwiązywaniu napięć w organizacji w latach 1980–1981. W rozmowie z „Plusem Minusem" przypomina jednak, że w stanie wojennym panią Jolantę usunięto z redakcji tygodnika „Motywy" i osadzono w piśmie metodycznym, co było przesunięciem na „boczny tor". Potem straciła nawet i to stanowisko. Ornat pozostał przyjacielem rodziny – w nekrologu po śmierci pana Stanisława żegnał go życzliwie, Walterowi składał wyrazy współczucia.
Z dziejów walki o wolność
Rocznik 1951. Czy imię dostał po komunistycznym generale Karolu „Walterze" Świerczewskim? Wiele osób tak mówi, ale sam Chełstowski tego nie potwierdza. Przyznaje jednak, że Walter wybił go ponad anonimowość i uczynił odpornym na towarzyskie docinki. Był inny! Już jako nastolatek – dzięki matce – zaczął pisać artykuły do prasy harcerskiej. Wygrało jednak zacięcie do zajęć z narzędziami i poszedł studiować na Politechnice Warszawskiej (Wydział Mechaniki Precyzyjnej, specjalność – technologia sprzętu elektronicznego).
Potem wybrał jeszcze dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim: uciekł w ten sposób od wojska, lecz nauki nie ukończył. Właściwie – nie musiał. Któregoś dnia w auli zjawił się bowiem Mariusz Walter, twórca legendarnego Studia 2, hitu komunistycznej telewizji, który szukał prezenterów do programu. Chełstowski zwrócił jego uwagę imieniem, co oczywiste, ale też pewnością siebie i sposobem bycia. Dostał angaż: był stażystą, terminował u boku reżyserów i realizatorów, z czasem nagrywał własne kawałki.
Chełstowski nigdy nie ukrywał, że Mariusz Walter to jego mistrz, choć ten nie zwykł chwalić, lecz raczej strofował podopiecznych. Walter to członek PZPR i TW „Mewa". „Poszczególne redakcje zespołu Studia 2 systematycznie uwzględniają w swoich programach tematykę umacniania ładu i porządku publicznego. Szereg audycji jest bezpośrednio poświęconych działalności resortu spraw wewnętrznych, eksponują osiągnięcia MO i SB w walce z przestępczością i prezentują sylwetki funkcjonariuszy" – tak MSW rekomendowało go do nagrody za zasługi. Zdolnego propagandzistę chwalił też Jerzy Urban i planował wykorzystać w antysolidarnościowej nagonce.