Wiele wskazuje na to, że rok, który dopiero co się zaczął, może być jeszcze bardziej nieprzewidywalny i zaskakujący dla świata Zachodu niż rok 2020. Angela Merkel, która zakończy jesienią swoje wieloletnie rządy w Niemczech, jeszcze w grudniu zdołała rzutem na taśmę doprowadzić do podpisania porozumienia w sprawie nowej, wielkiej umowy inwestycyjnej między UE i Chinami. Świat obiegły zdjęcia jakby wprost wyjęte z filmu politycznego science fiction, pokazującego całkiem nieodległą, nową przyszłość: na tle niebieskich i czerwonych flag ze złotymi gwiazdami w równoległym czasie przywódcy w Pekinie, Berlinie i Brukseli podpisywali historyczne gospodarcze przymierze. Na pewno niemieckiej polityce w Europie nie można jednego odmówić: rozmachu.