Koniec indywidualizmu

Czym jest tzw. nowa plemienność? Czy rewolucja technologiczna obudziła w człowieku coś nowego, czy raczej obnażyła właśnie ludzką naturę? Co dalej z wolnością jednostki? Czy demokracja oparta wyłącznie na manipulowaniu emocjami grupowymi ma jeszcze sens? I czy przypadkiem naprawdę nie czas bić na alarm? O tym rozmawiają Michał Szułdrzyński i Michał Płociński w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.

Aktualizacja: 24.07.2020 23:19 Publikacja: 24.07.2020 13:42

Koniec indywidualizmu

Foto: rp.pl

Jak to się stało, że udało nam się wynieść na piedestał indywidualizm? Indywidualizm, tak, jak go rozumiemy współcześnie, odkrył dla nas romantyzm. A racjonalizm – oświecenie. I skuteczne pożenienie tych dwóch elementów doprowadziło do tego, że idea liberalnej demokracji miała szansę zawładnąć naszą zbiorową wyobraźnią i zdominować Zachód w drugiej połowie XX wieku.

Gdy w 2004 r. powstawał Facebook, a chwilę później Twitter, nikt jeszcze się nie spodziewał, że wszyscy weźmiemy udział w najszerzej zakrojonym eksperymencie psychologicznym wszechczasów. Czy eksperyment ten pokazał nam, jacy jesteśmy naprawdę?

I czy to w całości media społecznościowe odpowiadają za zjawisko tzw. nowej plemienności? Dokąd zaprowadzi nas nowa kompulsywna polityka oparta wyłącznie na emocjach i manipulowaniu nimi? Jaka jest przyszłość demokracji liberalnej?

Odkrycia neuronauki każą postawić wiele trudnych pytań nie tylko o ludzką naturę, ale i przyszłość człowieka. Czy jesteśmy jeszcze w stanie zastopować zmiany, który odzierają nas ze zdobyczy cywilizacyjnych, które ograniczały ludzką naturę? A jeśli tak, to czy nie warto do tych osiągnięć i idących wraz nimi ograniczeń powrócić? Bo może bez nich jakkolwiek rozumiany indywidualizm jest kompletnie niemożliwy…

O tym wszystkim rozmawiają redaktorzy magazynu „Plus Minus”, sobotnio-niedzielnego wydania „Rzeczpospolitej”.

Jak to się stało, że udało nam się wynieść na piedestał indywidualizm? Indywidualizm, tak, jak go rozumiemy współcześnie, odkrył dla nas romantyzm. A racjonalizm – oświecenie. I skuteczne pożenienie tych dwóch elementów doprowadziło do tego, że idea liberalnej demokracji miała szansę zawładnąć naszą zbiorową wyobraźnią i zdominować Zachód w drugiej połowie XX wieku.

Gdy w 2004 r. powstawał Facebook, a chwilę później Twitter, nikt jeszcze się nie spodziewał, że wszyscy weźmiemy udział w najszerzej zakrojonym eksperymencie psychologicznym wszechczasów. Czy eksperyment ten pokazał nam, jacy jesteśmy naprawdę?

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami