Reklama

Robert Kowalczyk: Seks stał się dyscypliną sportową

Dlaczego dzisiaj faceci tak chętnie sięgają po pornografię? Bo jest to wyraz patriarchalnych tęsknot w myśleniu o seksualności. Kiedyś był prosty podział: mężczyzna jest w seksie aktywny, kobieta – pasywna. Zaspokojenie mężczyzny było miarą zadowolenia w relacji. Takiego świata już nie ma - mówi Robert Kowalczyk, psycholog i seksuolog kliniczny.

Publikacja: 14.02.2020 10:00

Robert Kowalczyk: Seks stał się dyscypliną sportową

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Plus Minus: Czy pornografii powinno się zakazać?

Pornografia może być zabawką dla osób dorosłych i świadomych. To jest zwizualizowana fantazja seksualna, która występowała w różnych formach od zawsze. Trudno jej zakazać, lepiej świadomie z niej korzystać. W czasach szerokiego dostępu do internetu przybrała nowy wymiar. O sile przemysłu porno niech świadczy fakt, że w latach 80. filmy pornograficzne rozpowszechniane były na kasetach wideo głównie w systemie VHS. Spowodowało to, że inne konkurencyjne wówczas systemy zapisu nie przyjęły się, a system VHS zmonopolizował rynek.

Ale są badania, które pokazują, że konsumpcja pornografii w dużych ilościach wiąże się z problemami z erekcją i spadkiem libido u mężczyzn poniżej 40. roku życia.

Pornografia może być czynnikiem ryzyka powstawania zaburzeń seksualnych, ale jest to jednak bardziej złożona zależność, niż przekazują to niektóre medialne nagłówki w stylu „wzrost liczby gwałtów a dostęp do pornografii". Korelacja nie świadczy jeszcze bezpośrednio o zależności przyczynowej. Pornografia jest pewnym sposobem realizacji popędu. Nie jest bez wpływu na seksualność, ale ostrożnie przywołujmy wyniki badań, które mówią o jej jednoznacznej szkodliwości. Rzadko jest ona jedynym czynnikiem, który wpływa na zaburzenia seksualne.




Reklama
Reklama

Kto ogląda pornografię?

To zależy jaką. Wspólnie używamy tego określenia, ale jest to kategoria mocno zróżnicowana. Jest pornografia „mainstreamowa", kierowana główne do heteroseksualnych mężczyzn, ale jest też cały szereg filmów kierowanych do różnych grup. Dla przykładu: Erika Lust tworzy filmy na potrzeby kobiet. Geneza powstawania jej filmów to rozpoznanie najpierw potrzeb poprzez bezpośrednie pytania do użytkowniczek o ich fantazje seksualne, a następnie zwizualizowanie tych fantazji w filmach. Warto zauważyć, że pornografia dla kobiet bywa też stosowana podczas terapii. Może ją wspomagać.

Ale ta najbardziej dostępna pornografia raczej nie jest wysublimowaną erotyką. Dużo w niej przemocy i poniżania kobiet.

Taka jest tania pornografia głównego nurtu, kierowana do mężczyzn – jej głównych odbiorców.

Jak ogląda się porno w Polsce?

Raczej nie ma tu zaskoczeń. Najbardziej wiarygodne statystyki są udostępniane przez serwisy pornograficzne – np. PornHub. To kopalnia wiedzy na temat seksualności. Globalnie 70 proc. oglądających to mężczyźni, a 30 proc. to kobiety. Formalnie pornografię mogą oglądać użytkownicy w wieku 18+. W Polsce w 2019 r. najwięcej było użytkowników w wieku 25–34 lata. (34 proc.), następnie młode osoby, w wieku 18–24 (20 proc.). W wyższych grupach wiekowych oglądalność spada: dla 35–44 lat to tylko 18 proc. widzów, po 55. roku życia – 12 proc. Czyli pornografię oglądają głównie młodzi. Platformy prowadzą też własne badania, sprawdzają, co się sprzedaje i ogląda. Idą za potrzebami ludzi.

Reklama
Reklama

A może branża zręcznie korzysta z tego, że mężczyźni szukają silniejszych bodźców wizualnych niż kobiety i potrzebują tych filmów?

Nie powiedziałbym, że te filmy są konieczne do zrealizowania potrzeb seksualnych. Kiedyś nie było pornografii w formie takiej, jaką znamy, i mężczyźni jakoś sobie z seksem radzili. Poza tym często mówi się, że pornografia uprzedmiotawia kobiety, ale mężczyzn także. Pokazuje ich jako owładniętych seksem penetratorów.

I dlatego przyjęło się, że pornografia buduje wypaczony obraz seksu u młodzieży.

To jest fantazja dotycząca seksu, a ludzie często traktują ją tak, jakby oglądali prawdziwy podręcznik seksu. Świadomość tego, jak powstaje taki film, jest niska, nawet u dorosłych. Moce seksualne aktorów są tam nieograniczone, leją się hektolitry nasienia, sceny są odpowiednio zmontowane.

Ale skąd ludzie mają czerpać wiedzę o seksie, skoro edukacji seksualnej prawie nie ma? Internet jest dziś źródłem wiedzy w każdej dziedzinie życia. Inaczej pornografia może być odbierana przez osobę przed inicjacją i z małym doświadczeniem, inaczej przez osobę dojrzałą. Czy na etapie dojrzewania można o tym porozmawiać z kimś dorosłym? Najlepiej by było, gdyby był to rodzic, tak sugerują wszystkie programy edukacji seksualnej. Z badań, które przeprowadziła grupa edukatorów seksualnych Ponton, wynika, że najczęściej o seksualności rozmawiają z córkami dobrze wykształcone matki z dużych miast. A prawie w ogóle takich rozmów nie mają za sobą chłopcy z małych miejscowości i wsi. Nie mają z kim porozmawiać. Słyszę w gabinecie, że młodzi mężczyźni porównują się do porno, w wieku dojrzewania szczególnie przejmują się sprawnością seksualną, a także długością członka. Na podstawie filmów porno może powstać intuicja, że penis u każdego mężczyzny ma 30 cm w erekcji, a normą są nadludzkie możliwości seksualne.

Przejdźmy więc do terapii. Kiedy pornografia staje się jej tematem?

Reklama
Reklama

Do gabinetu przychodzi młody mężczyzna, który przez długi czas nie miał partnerki. Na wizytę decyduje się, ponieważ poznał dziewczynę. Bardzo mu się ona podoba, ale w łóżku z nią ma problem z pożądaniem. Zaczynamy analizować sytuację. Okazuje się, że w jego historii seksualnej było „dużo" pornografii – to subiektywna miara, ale ogląda tych filmów sporo, ok. 30 minut każdego dnia. Jeżeli mężczyzna długo był sam i masturbował się przy pornografii, to mogła się wytworzyć u niego tzw. preferencja pornograficzna – czyli bodźce pochodzące z filmu stają się dla niego bardziej atrakcyjne niż realny seks. Dlaczego tak się dzieje? Bo pornografia nie wymaga czasu na budowanie więzi i bodziec seksualny można nieustannie modyfikować. Istotnym elementem pobudzenia seksualnego w ogóle jest różnorodność. Ludzie w związkach często mówią, że po czasie seks zaczyna być rutyną. W pornografii różnorodność, a co za tym idzie również możliwość modyfikacji, jest nieograniczona. Każdą fantazję można sobie natychmiast zwizualizować. Brak jest zobowiązań względem drugiej osoby, nie ma ryzyka ciąży i zakażenia się infekcją przenoszoną drogą płciową. Tworzy to matrycę wygodnego seksu. I wracając do przykładu, nawet jeśli dziewczyna pociąga pacjenta, to może mu przeszkadzać w rytuale seksualnym, którego się wyuczył. Musi dostosować się do jej ulubionej pory. Do jej dotyku, smaku i oczekiwań. Może to wypaść blado w porównaniu z pornografią, gdzie jedynym zobowiązaniem jest to finansowe – wobec dostawcy internetu.

A gdy już pacjent rozwiąże problem, pornografia też namiesza im w seksie?

Zdarza się, że tak. W listopadzie 2019 r. ukazały się wyniki badań dla BBC Radio 5. Dotyczyły one już głębszego poziomu relacji – granic w związkach i w łóżku. Zgoda na seks jest bazą. Wiele przecież się mówi o tym, że brak wyrażenia zgody na seks równa się gwałtowi. Po oglądaniu pornografii może się pojawić poczucie, że za generalną zgodą na seks idą inne rzeczy. Okazało się, że jedna trzecia ankietowanych kobiet doświadczała takich praktyk ze strony mężczyzn jak klepanie, klapsy, plucie i duszenie. Nie wyraziły na to zgody lub nie zostały ostrzeżone o takim zamiarze ze strony partnera. W filmach porno są to częste praktyki. Wyobraźmy więc sobie, że taki film ogląda młoda osoba z małym doświadczeniem. W wielu odsłonach widzi podobne sceny: kobieta jest przedmiotem do zaspokojenia potrzeby seksualnej, dostosowuje się, a na koniec krzyczy podczas orgazmu. Powielane są mity: opór czy sprzeciw kobiety ma być typowym elementem gry miłosnej, użycie kogoś w seksie jest naturalną praktyką, a krzyk podczas orgazmu jest jego typowym akustycznym wskaźnikiem.

Czyli pornografia może wprowadzić w seks więcej brutalności.

Z pewnością, ale podkreślam – ważne, do kogo ona trafi. Wyedukowany i bardziej obyty w kontaktach z kobietami mężczyzna podejdzie do niej bardziej krytycznie. Ten z mniejszą wiedzą może mieć wyobrażenie normy oparte na filmie: wchodzi do pokoju, kobiecie z hukiem spada bielizna, a później on ją penetruje bez przerwy przez 90 minut w różnorodnych pozycjach. Tak tworzą się „skrypty", wyobrażenia na temat „typowego" seksu.

Reklama
Reklama

Te „skrypty" też są tematem terapii? Przeszkadzają w związku?

Tak, mogą. A przecież mówimy tylko o osobach, które nazwały swoje cierpienie i przyszły szukać rozwiązania. Ono powoduje, że dana osoba patrzy na seksualność przez pryzmat porno. Mówiłem o obawach związanych z wielkością członka, ale u kobiet też rodzą się obawy. Współcześnie dyskutuje się o tak zwanej estetyce porno, która poprzez filmy pornograficzne jest przyswajana masowo i kształtuje upodobania estetyczne. Kobieta ma być idealnie wygolona, kolor jej narządów płciowych powinien być jasnoróżowy. Nierzadko powinna mieć za sobą operacje plastyczne piersi, ale także narządów płciowych. Większość porno tak wygląda i tworzy się preferencja tego, co jest najbardziej atrakcyjne, a przez to – pożądane.

A kiedy ktoś zaczyna szukać pomocy, m.in. z powodu tych „skryptów"?

Najczęściej gdy poznaje się kogoś, na kim nam zależy. Tworzy się związek, a mężczyzna ma preferencję pornograficzną, jak we wspomnianym przykładzie. Inny przykład – są pary, które muszą w określony sposób widzieć się podczas seksu, więc wstawiają lustra do sypialni.

Lustra wzmocnią doznania, a co będzie następnym krokiem?

Reklama
Reklama

Seks w moim odczuciu staje się współcześnie wręcz dyscypliną sportową. Poszukuje się superbodźca, trzeba cały czas iść dalej, mocniej i głębiej. Nie można mieć dobrego seksu, tylko trzeba mieć superseks. Trzeba mieć go cały czas, podbijać jego atrakcyjność. Pojawia się silna tęsknota za seksem idealnym. Jaki wpływ ma na to pornografia? Wzmacnia tę tęsknotę, pokazując nieograniczone w swojej różnorodności obrazy. Dlaczego ten wpływ jest taki silny? Rutyna w sypialni obniża satysfakcję z seksu w dłuższym czasie, a pornografia oferuje ustawiczną „nowość bodźca". I widać to w mainstreamowej pornografii – jest więcej wątków związanych z agresją seksualną i przekraczaniem granic. Ludzie tego poszukują, a przemysł pornograficzny, aby zaoferować nowości, dostarcza coraz mocniejsze obrazy.

Kto szuka tych przemocowych treści?

Są oczywiście psychopaci, którzy takich konkretnie treści poszukują, związane jest to z ich preferencją seksualną. Natomiast w innych przypadkach ostrożnie zadawałbym pytanie „kto poszukuje". Agresja i seks są sobie dość bliskie. Tylko że istnieją granice dopuszczalnej agresji. Pornografia może je poluzować. Po oglądaniu takich filmów przez długi czas może pojawić się tolerancja na bardziej agresywne treści. Ale czy tej agresji nie widać też w wiadomościach, w telewizji? Media dostarczają jej mnóstwo. Brutalizacja jest powszechna, porno też idzie w tym kierunku, żeby się sprzedać.

Ale gdy zestawimy przesuwanie granic z tym, co powiedziały kobiety w badaniu BBC, jest to niepokojące.

Tak, i dlatego potrzebne jest ustalanie granic w związkach. Moi pacjenci to głównie osoby w wieku powyżej 25 lat. Gdy rozmawiam z nimi o seksualności, to u części widzę zakłopotanie tematem, wstyd. Z jednej strony naprzeciwko mnie siedzi pacjent, który wie, czym są kategorie pornograficzne: gangbang, bukkake [kategorie seksu grupowego – red.] i inne. Ale gdy rozmawiamy o bardziej subtelnych wymiarach seksu, to ich wiedza jest zdecydowanie mniejsza. Wydaje się to kuriozalne, ale tak jest. Czyli wiedza z internetu jest, a wiedzy pochodzącej z formalnej edukacji seksualnej niestety brak. Dla przykładu nazwanie narządów płciowych czy opis podstawowych praktyk seksualnych niektórym pacjentom stwarza ogromną trudność. Czasem łatwiej im coś zrozumieć, jeśli to narysuję. A jeśli jesteśmy na etapie rysowania, to rozmowa z partnerką czy partnerem może być naprawdę trudna. Pornografia nie ocenia i stwarza bezpieczny świat. To dlatego, gdy pojawiają się złe emocje w relacji z drugą osobą, może być łatwiej wycofać się do internetu, żeby zrealizować swoje potrzeby. O tym zresztą ciekawie pisze Philip Zimbardo. Porno i gry wideo będą według niego w przyszłości drenować męskość.

Reklama
Reklama

A kobiecość?

Na pewno także. Ostatnio widziałem badania Instytutu Kinseya. Dla 40 proc. kobiet i 60 proc. mężczyzn. seks staje się uciążliwy. Coś, co ma być według współczesnej kultury wyjątkowe, jest nie do spełnienia. Jak to zmienia seksualność? Modyfikuje np. czas trwania stosunku, może go warunkować. Widać to po statystycznej długości wizyty na stronie PornHub, która w Polsce wynosi 10 minut i 3 sekundy. To może utrwalić myślenie, że tyle trwa seks.

Pornografia staje się wyrazem braków?

Wolę powiedzieć: tęsknot. Według PornHub.com Polki najczęściej szukają seksu lesbijskiego, trójkątów i dużych penisów. Ulubione kategorie Polaków to MILF („mamuśki"), seks lesbijski i nastolatki. A w kontekście rozmów o świadomym seksie – czy poszukiwanie MILF nie jest wyrazem szukania dojrzałej relacji i świadomej swoich potrzeb kobiety? To tylko hipoteza. Nie każda osoba oglądająca pornografię będzie miała problem z seksualnością. Dla wielu osób może być to podpowiedzią albo być emancypujące. Ale to głównie domena kobiecej pornografii. Męska oznacza raczej brak gry wstępnej, penetrację, silnie nasycone obrazy, wytrysk.

Wracając do związków. Rozmowa o tym, co lubimy w porno, może naprowadzić na to, czego w seksie szuka nasza druga połówka. To dlatego może ona pełnić bardzo terapeutyczną funkcję w relacji. Wspólne ustalenie granicy też jest zaczynem do większej bliskości. To jest dla wielu osób szalenie trudne, wiąże się z odkryciem siebie, pokazaniem swojej fantazji.

Pornografia potrafi niszczyć małżeństwa?

Może, kiedy realny seks w małżeństwie zastępuje oglądanie pornografii. Ale tutaj znowu trzeba postawić pytanie o przyczynę takiego stanu. Pornografia może się pojawić wtedy, gdy czegoś w relacji zaczyna brakować. Na przykład nie są spełnione preferencje. Ktoś by czegoś chciał, nie potrafi powiedzieć, łatwiej mu to zobaczyć i połączyć z masturbacją, niż wyrazić, czego oczekuje. Zdarza się także, że ktoś odmawia seksu, żeby partnera upokorzyć, pokazać swoją władzę.

Jak branża pornograficzna będzie się zmieniać? Filmy i cyberseks będą dostosowane do potrzeb użytkowników jak platformy streamingowe?

Na pewno, właśnie o tym pisał Zimbardo. Niebawem pojawi się pornografia idealna, szyta na miarę. Także dosłownie. Będzie można np. nałożyć okulary i kombinezon, który w sposób absolutny będzie symulował realny kontakt seksualny. Ludzie mają takie oczekiwania. To gigantyczny rynek. Kiedy byłem w Japonii, która jest forpocztą zmian kulturowych, zobaczyłem ogromną różnorodność erotycznych gadżetów. Wirtualny seks wchodzi w nowy wymiar. Nakłada się okulary i człowiek nie tylko ogląda film pornograficzny, ale jest jego uczestnikiem, może na wszystko spojrzeć z wielu perspektyw. To ten kierunek. Nie są to apokaliptyczne wizje, po prostu tak będzie. Część osób przestawi się na seks wirtualny, bo będzie to dla nich łatwiejsze i wygodniejsze.

Czy na pewno nie jest to apokaliptyczna wizja? Jeśli zestawi się ją z danymi, że w Japonii dzietność jest niska, a co czwarta osoba w wieku 18–39 lat nie ma za sobą pierwszego razu?

Tak, ale to znów zbieg wielu czynników społecznych, a nie tylko wina pornografii. Dlaczego dzisiaj faceci tak chętnie sięgają po pornografię? Bo jest to wyraz patriarchalnych tęsknot w myśleniu o seksualności. Kiedyś był prosty podział: mężczyzna jest w seksie aktywny, kobieta – pasywna. Mężczyzna wprowadzał kobietę w świat seksualności, nadawał jej ton. Zaspokojenie mężczyzny było miarą zadowolenia w relacji. Takiego świata już nie ma.

Porno jest odbiciem panowania nad kobietą?

Panowania, dominacji i stanowienia we wszystkim, co seksu dotyczy. Współczesna kobieta ma równoprawne oczekiwania w seksie, o wiele większe doświadczenie i świadomość, może porównywać partnerów. Nie tylko jest wybierana, ale i dokonuje wyboru na rynku matrymonialnym czy seksualnym. Wokół tego może rodzić się męski dyskomfort. Sprawność seksualna i siła fizyczna są dla mężczyzn ważne. To odpowiedzi, których udzielają na pytanie o ich poczucie męskości. A tu nagle ta sprawność jest testowana bardziej niż kiedyś. Mężczyźnie wystarczyło być, a teraz jest partnerem. Dlatego spojrzenie w pornografię dla wielu mężczyzn jest trochę jak patrzenie w przeszłość.

Czy poszukiwanie nowych i wirtualnych doznań, podobne do tego, co dzieje się w Japonii, widać już w Polsce?

Ludzie zawsze tego szukali. To właśnie wspomniane przeze mnie podejście sportowe: dalej, mocniej, głębiej. Pouczające jest dla mnie wracanie do istoty problemu. Gdy w związku pożądanie ulega osłabieniu, to pary wpadają na pomysł pójścia do sex shopu i kupienia różnorodnych gadżetów. Głownie z nadzieją na to, że wróci namiętność z pierwszego etapu związku. Nie widzą, że seksualność w relacji ma swoją dynamikę. Seks się zmienia. Ciekawsze może być wzmacnianie relacji, intymności, poszukiwanie tego, co seksuolodzy nazywają wystarczająco dobrym seksem, a nie hiperseksem. Wśród cech tego pierwszego jest np. realistyczne spojrzenie na seks, a nie takie, jakie pokazują media czy właśnie branża pornograficzna. Przyjemność ma być równie ważna jak przebieg stosunku. To znaczy, że nie zawsze musi się on kończyć u mężczyzny wytryskiem, a u kobiety orgazmem. To mit. Seksualność jest spersonalizowana i zmienna w ciągu życia. Widzę to np. podczas terapii par. Pojawia się zarzut: „przecież nigdy nie protestowałeś" albo „kiedyś to lubiłeś". To mogło się zmienić albo przestać wystarczać do osiągnięcia satysfakcji. Satysfakcja seksualna i satysfakcja ze związku nie są tożsame. Kiedyś funkcjonował mit, że seks jest papierkiem lakmusowym jakości związku. To wygląda bardzo różnie. Ale w tej koncepcji pokazuje się, że generalnie jest on pozytywnym aspektem życia i warto o niego dbać.

Co jest sygnałem, że pornografia obniża jakość życia?

Gdy pojawiają się elementy uzależnienia. Albo gdy pornografia zaczyna dominować w życiu seksualnym, jest jedyną drogą do osiągnięcia satysfakcji. Wtedy, kiedy pojawia się cierpienie, potrzeba oglądania coraz ostrzejszych treści w filmach. Ważna jest świadomość i używanie tego z umiarem. Pamiętajmy, że pornografia jest bajką o seksie. Atrakcyjną, bo materializującą fantazje seksualne. Lubimy wierzyć w bajki. Wiele osób oczekuje, że partner stanie się księciem, a dziewczyna – księżniczką. Później następuje zderzenie z rzeczywistością. A realność nie oznacza przecież, że prawdziwy człowiek jest gorszy. To tylko inna konwencja. Warto mieć to na uwadze, gdy w Walentynki serwis PornHub otwiera całodzienny dostęp premium do wszystkich materiałów na swojej stronie. 

Dr n. med. Robert Kowalczyk – psycholog, seksuolog kliniczny i psychoterapeuta. Kierownik Zakładu Seksuologii Wydziału Psychologii i Nauk Humanistycznych Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Współpracownik naukowy i dydaktyczny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Uniwersytetu SWPS.

Plus Minus: Czy pornografii powinno się zakazać?

Pornografia może być zabawką dla osób dorosłych i świadomych. To jest zwizualizowana fantazja seksualna, która występowała w różnych formach od zawsze. Trudno jej zakazać, lepiej świadomie z niej korzystać. W czasach szerokiego dostępu do internetu przybrała nowy wymiar. O sile przemysłu porno niech świadczy fakt, że w latach 80. filmy pornograficzne rozpowszechniane były na kasetach wideo głównie w systemie VHS. Spowodowało to, że inne konkurencyjne wówczas systemy zapisu nie przyjęły się, a system VHS zmonopolizował rynek.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama