Trzaskowski jest zdania, że słowa premier Beaty Szydło, skierowane przeciwko Komisji Europejskiej, utrudnią sytuację i polskie interesy w Unii Europejskiej.

- Ja rozumiem, że różne rzeczy robi się dla uśmiechu prezesa, ale to mnie napełnia wielkim smutkiem. Nie wyobrażam sobie - po kolejnych połajankach pod adresem Komisji Europejskiej - efektywnych działań rządu na arenie unijnej" - powiedział Trzaskowski.

Poseł PO zaznaczył, że nie był jeszcze świadkiem tak "nerwowej i stanowczej retoryki" na sali sejmowej. Trzaskowski uznał, że słowa na temat ultimatum wobec Polski, któremu nasz kraj się nie podporządkuje, padały z sejmowej mównicy zapewne w latach 30. ubiegłego wieku.

- Nie rozumiem kompletnie proporcji i skąd ta panika - stwierdził.