Klub znad Brynicy zdołał odrobić stratę z 0:2 na 2:2, ale ostatecznie musiał się pogodzić z kolejną porażką. Jako pierwszy już w 10. minucie do siatki trafił Marcin Cebula, który kwadrans później przewrócił się w polu karnym po starciu z rywalem, a sędzia zarządził rzut karny. Nie wykorzystał go Elia Soriano, który jednak zrehabilitował się w 40. minucie, podwyższając na 0:2 po podaniu Jakuba Żubrowskiego i dobitce pierwszego uderzenia. Jeszcze przed przerwą gospodarze złapali jednak kontakt z kielczanami, po pięknym trafieniu Żarko Udovicicia z woleja.
Udovicić wystąpił też w ważnej roli tuż po przerwie, gdy obsłużył podaniem Giorgiego Gabedawę, który doprowadził do remisu. Pościg za Koroną okazał się skuteczny na krótko. W 77. minucie Adnan Kovacević przebieg z piłką kilkanaście metrów i dograł do Soriano, a ten mimo rozpaczliwego wślizgu spóźnionego obrońcy strzelił po ziemi w środek bramki na 3:2 - relacjonuje Onet. W końcówce czwarte trafienie dla przyjezdnych dołożył jeszcze ten, który otworzył wynik - Marcin Cebula.
Korona Kielce dzięki wygranej zachowała szansę na wygranie grupy spadkowej - przed ostatnią kolejką ma tylko dwa punkty straty do 9. w tabeli Wisły Kraków. Zagłębie Sosnowiec już wcześniej straciło szansę na podniesienie się z ostatniej lokaty.
36. kolejka piłkarskiej ekstraklasy - grupa spadkowa
Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 2:4 (1:2)