Reklama
Rozwiń
Reklama

Tomasz Pietryga: Sędziowie, już lepiej wkładajcie koszulki

To smutny paradoks, że sędziowie, walcząc o praworządność, sami zaczynają blokować obywatelom dostęp do niej.

Aktualizacja: 05.06.2019 06:26 Publikacja: 04.06.2019 18:47

Tomasz Pietryga: Sędziowie, już lepiej wkładajcie koszulki

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

Przedłużające się procesy, spadające wokandy, świadkowie wzywani wielokrotnie, bo sprawa nie mogła się odbyć. To jeden wymiar rzeczywistości sądowej znany od dekad. Jest jeszcze drugi, związany z konfliktem władzy sądowniczej z polityczną, który toczy się poza salą sądową.

Czytaj także: Blokada nominacji może wydłużyć procesy sądowe

Kiedy PiS chce robić choćby czystkę kadrową w Sądzie Najwyższym, licho uzasadniając to chwytliwym hasłem dekomunizacji, trudno milczeć. Sędziowie wielokrotnie dawali temu wyraz w happeningach, na konferencjach, w polemikach i potyczkach, wreszcie w twardych recenzjach postępowania władzy. I dobrze, bo tylko głupiec może wymagać, aby w sytuacji konfliktu, kiedy jedna władza wchodzi na terytorium drugiej, niszcząc to, co dla niej święte, ktokolwiek nadstawiał drugi policzek.

W czasach ostrego konfliktu z politykami również sędziowskie postawy ulegają radykalizacji, a forma kontestacji i krytyki władzy może się zaostrzać. To zrozumiałe. Źle się jednak dzieje, gdy przedstawiciele Temidy biorą zakładników. Tak jak przed kilkoma tygodniami nauczyciele wzięli jako żywe tarcze maturzystów, strasząc, że w przypadku braku podwyżek skomplikują im życie, tak dziś w podobny sposób zaczynają zachowywać się niektórzy sędziowie i prezesi sądów. Tu jednak zakładnikami mają być obywatele, którzy dłużej poczekają na sprawiedliwość.

Zgromadzenia sędziów nie chcą przesłać dokumentacji wyłonionych w konkursach kandydatów na sędziowskie stanowiska prezesowi sądu, by ten dalej przesłał ją Krajowej Radzie Sądownictwa, która uruchomiłaby proces nominacyjny. Prezes rozkłada bezradnie ręce na interwencje KRS. Bo bez zgromadzenia się nie da, a poza tym to przecież neo-KRS, którą może wkrótce wysadzić w powietrze wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. W efekcie tylko w apelacji warszawskiej zablokowana jest od miesięcy ponad setka wakatów. To dużo, nawet jak na warunki Warszawy. Przez braki kadrowe niektóre wydziały przestają działać, co odbija się na podsądnych. Dla sędziów buntowników ważniejsze są jednak pryncypia.

Reklama
Reklama

To zła droga. Warto pamiętać, że sędziowie są dla obywateli, a nie dla samych siebie. Dlatego niech już lepiej wkładają koszulki z napisem „Konstytucja", niż biorą podsądnych na zakładników w sporze z politykami.

Przedłużające się procesy, spadające wokandy, świadkowie wzywani wielokrotnie, bo sprawa nie mogła się odbyć. To jeden wymiar rzeczywistości sądowej znany od dekad. Jest jeszcze drugi, związany z konfliktem władzy sądowniczej z polityczną, który toczy się poza salą sądową.

Czytaj także: Blokada nominacji może wydłużyć procesy sądowe

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podatnik ma prawo nie wiedzieć, urzędnik wiedzieć musi
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Opinie Prawne
Andrzej Skowron: Kogo można oskarżyć o udział w zorganizowanej grupie przestępczej?
Opinie Prawne
Małgorzata Śledziewska: Local content to nie chwilowa moda
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Ray Charles też potrzebował asystenta
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Opinie Prawne
Julian Pawlak: Ustawa cukrowa ponownie zagraża polskiej branży przetwórczej i sadowniczej
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama