Zgodnie z zapowiedziami inicjatorów wprowadzenia tzw. świadczenia 500+ celem udzielonej przez państwo pomocy miało być podniesienie poziomu życia rodzin posiadających co najmniej dwoje dzieci. Inicjatywa ta znalazła powszechną akceptację, tym bardziej że jest to jednoznaczny sygnał państwa, iż rodzina posiadająca troje i więcej dzieci to nie rodzina patologiczna, lecz doceniana i wspierana przez państwo.
Realizując te zapowiedzi, 11 lutego 2016 r. Sejm uchwalił ustawę o pomocy państwa w wychowaniu dzieci. Przyjmując ją, musiał uwzględnić obecny stan polskich rodzin, to jest fakt, że zgodnie z danymi GUS w samym tylko 2014 r. rozwiązano przez rozwód ponad 65 tys. małżeństw, a 36 proc. małżeństw zawartych w ostatnich dziesięciu latach jest po rozwodzie. Oznacza to, że dzieci wychowywane są przez jednego z rodziców lub władza rodzicielska przysługuje obojgu, lecz miejsce zamieszkania dziecka jest ustalone u jednego z nich, co skutkuje koniecznością zasądzenia renty alimentacyjnej na rzecz małoletniego dziecka.
W 2014 r. sądy w sprawach o alimenty (w tym w sprawach rozwodowych) orzekały ponad 100 tys. razy. Zgodnie z treścią art. 135 kodeksu rodzinnego sądy ustalają wysokość świadczeń alimentacyjnych zależnie od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego (dziecka) oraz stosownie do zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego, czyli ojca i matki.
Obniżane alimenty
Należy zatem odpowiedzieć na pytanie, czy pomoc państwa realizowana w ramach wypłaty świadczenia 500+ ma, czy może mieć, wpływ na ustalenie wysokości alimentów zasądzonych zgodnie z powołanym wcześniej przepisem.
Odpowiedź twierdząca prowadziłaby do absurdu, że państwo obciążając budżet, a więc wszystkich obywateli, zwalnia niektórych rodziców ze świadczeń na rzecz dzieci w zakresie, w jakim ci rodzice mogą pokrywać ich koszty utrzymania zgodnie ze swoimi możliwościami zarobkowymi i majątkowymi, gdyż do ustalonych potrzeb dziecka dochodzi 500 zł, co zwalnia rodziców ze świadczeń w tym zakresie. Wywołałoby to falę procesów o obniżenie świadczeń alimentacyjnych o wskazane świadczenie, co wpłynęłoby na wydłużenie czasu rozpoznania innych spraw przez sądy powszechne. W orzeczeniach sądów po wejściu w życie ustawy pojawiają się twierdzenia, że wobec otrzymywania przez matkę 500 zł od państwa ojciec powinien w mniejszym zakresie partycypować w kosztach utrzymania dziecka.