Jest to istotny obszar krajowej gospodarki, w ramach którego działa wiele mikro i małych polskich przedsiębiorców. Jednak jak pokazują poważne badania eksperckie, w przypadku tej formy prowadzenia działalności dochodzi do przypadków dyskryminacyjnego traktowania franczyzobiorców przez niektóre urzędy. Praktyka interpretacyjna różnych organów administracji publicznej, szczególnie tych działających w absolutnie kluczowym obecnie obszarze, jakim jest zdrowie publiczne, nie jest wolna od wad. Niestety sposób pojmowania, czym jest franczyza, przez niektórych regulatorów bywa tak niejednolity, że w efekcie prowadzą one do naruszenia wymaganego poziomu stabilności obrotu prawnego oraz podważają zaufanie obywatela (przedsiębiorcy) do państwa i jego przedstawicieli
Problem dotyczy wadliwego uznania, że stosunek kontraktowy pomiędzy dawcą i biorcą franczyzy, czyni ze stron tej umowy cywilnoprawnej podmioty wspólnie tworzące „grupę kapitałową”. Nie ma przy tym żadnych funkcjonalnych podstaw i racjonalnego uzasadnienia aby takie założenie przyjąć i akceptować. Ta sprawa nie może być przez organy interpretowana odmiennie w zależności tylko od partykularnych poglądów i interesów – nie zaś w oparciu o ujęcie systemowe.
Czytaj też:
Franczyza kwitnie, pomaga niedzielny zakaz
Widoczne jest to na przykładzie franczyzy na którą decydują się farmaceuci, którzy chcą podjąć współpracę z niektórymi sieciami aptek, na skutek błędnej klasyfikacji franczyzy jako „grupy kapitałowej” doznają rzeczywistych ograniczeń w dostępie do rynku, ze strony administracji publicznej. Niedawno prasa opisywała przypadki, w których niektóre Wojewódzkie Inspektoraty Farmaceutyczne (WIF) odmawiają wydania zezwolenia lub przeniesienia zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej, ze względu na przynależność do sieci franczyzowej. Decyzje WIF są formalnie oparte o przepis art. 99 ust. 3 ustawy Prawo farmaceutyczne, który kreuje podstawę do odmowy udzielenia zezwolenia (jego przeniesienia) w sytuacji, w której wnioskodawca jest członkiem grupy kapitałowej. Zatem WIF błędnie uznają, że franczyza stanowi „grupę kapitałową” w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, wbrew faktom, że franczyzobiorcy prowadzą działalność na własny rachunek i nie posiadają w swym kapitale udziału franczyzodawcy.