Strażacy są przeszkoleni z zakresu pierwszej pomocy, część z nich ma też podwójne uprawnienia - są jednocześnie ratownikami medycznymi. Dyspozytor kieruje strażaków do potrzebujących wówczas, gdy nie ma do dyspozycji wolnych karetek. Takie sytuacje nazywane są izolowanymi zdarzeniami medycznymi. Są to inne sytuacje, niż te, w których strażacy asystują ratownikom, np. gdy trzeba wyważyć drzwi lub wejść przez okno do mieszkania.
Liczba takich zdarzeń u strażaków stopniowo rosła przez lata, ale w czasie pandemii jest ich znacznie więcej. W ostatnich tygodniach zjawisko jeszcze bardziej przybiera na sile. Powodem są kolejki karetek przed SOR-ami, niedobory w kadrze, spowodowane zakażeniami i kwarantanną, czy konieczność dezynfekowania ambulansów.
– Czasami jedziemy sami bo nie ma zespołu ratownictwa medycznego na miejscu i jest to atak padaczki, zawał serca czy wylew, różne sytuacje które stwarzają zagrożenie życia. Czasami jest to pomoc zespołowi ratownictwa medycznego np. gdy jest to osoba z nadwagą i dwóch ratowników nie jest w stanie samodzielnie przenieść takiej osoby – tłumaczył na początku listopada Dariusz Surmacz, rzecznik gorlickiej straży pożarnej, w rozmowie z radiem RDN.
Strażakom trafiają się coraz trudniejsze zdarzenia. „W Skwierzynie 59-letni mężczyzna został dźgnięty nożem w klatkę piersiową. Niestety w mieście nie było wolnej karetki. Ciężko rannego mężczyznę najpierw reanimowali strażacy z OSP Skwierzyna, a następnie zespół pogotowia ratunkowego, który przyjechał aż z... Gorzowa” - wymienia strona gorzowianin.com. Portal dodaje, że w Zielonej Górze brak wolnej karetki zakończył się tragicznie. „Mężczyzna lat 56, czeka na wynik tekstu na Covid. Stwierdzono nagłe zatrzymanie krążenia, strażacy udzielają pomocy do przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego. Niestety kiedy na miejsce przyjechał lekarz, mógł już tylko stwierdzić zgon mężczyzny” - czytamy.
W Grodzisku Wielkopolskim w czwartek brakującą karetkę zastąpili strażacy wespół ze śmigłowcem LPR. - Jedyna wolna karetka była w trakcie dezynfekcji, dlatego do mężczyzny wysłano LPR. Nasze działania polegały na udzieleniu wsparcia psychicznego, pomocy medycznej przed przylotem śmigłowca oraz zabezpieczeniu miejsca jego lądowania – wyjaśniał w rozmowie z portalem grodzisk.naszemiasto.pl Marcin Nowak, oficer prasowy miejscowej Komendy Powiatowej PSP. Ratowany mężczyzna przewrócił się i uderzył głową w krawężnik. W trakcie działań u poszkodowanego doszło też najprawdopodobniej do ataku padaczki.