Zapalające się akumulatory we flagowym modelu Samsunga zmusiły firmę do bezprecedensowej akcji wycofania produktu z rynku. Ale część posiadaczy Note 7 – Samsung twierdzi, że w Europie to ok. 10 proc. – nie zamierza oddawać swojego telefonu. Dlatego Koreańczycy zamierzają ich do tego zmusić.

Jak? Przez aktualizację oprogramowania, która zmniejszy pojemność akumulatora do zaledwie 30 proc. „Aktualizacja jest pomyślana jako środek zachęcający pozostałych klientów do natychmiastowej wymiany urządzeń" – głosi oficjalny komunikat firmy.

Według BBC w innych regionach świata Samsung korzysta z bardziej radykalnych metod. W Kanadzie aktualizacja miała wyłączyć wszelkie funkcje komunikacji radiowej. W USA, gdzie zwrócono dotąd 93 proc. sprzedanych urządzeń, aktualizacja oprogramowania miała zablokować możliwość ładowania. Jeden z operatorów, Verizon, odmówił jej udostępnienia, argumentując, że klienci mogą nie mieć innego telefonu pod ręką do komunikacji z rodziną i znajomymi.