Czyją własnością jest hałda

Nowe techniki pozwalają na eksploatację hałd, np. pokopalnianych, ale to nie zmienia ich prawnego statusu. Należą do właściciela gruntu.

Aktualizacja: 18.04.2018 08:12 Publikacja: 18.04.2018 07:58

Czyją własnością jest hałda

Foto: AdobeStock

Hałdy nie są odrębną własnością i nie mogą być sprzedawane bez gruntu.

To sedno precedensowego wyroku Sądu Najwyższego, tym ważniejszego, że wraz z rozwojem technik eksploatacyjnych wróciło zainteresowanie hałdami, które ponoć wręcz znikają z krajobrazu nie tylko Śląska.

Sprzedali hałdę

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której trzej współwłaściciele działek (ok. 15 ha) pod Bytomiem, na których m.in. usypano w latach 50. i 60. zeszłego stulecia hałdę z elementów pokopalnianych, sprzedali je Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pod autostradę A1. I domagali się ponad 60 mln zł zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia wskutek nabycia owego „nadkładu", jak mówią w branży, na tym gruncie.

Faktem jest, że w umowie sprzedaży zastrzeżono rozliczenie tego nadkładu na działce, który zresztą tam w większości zalega wciąż pod jezdnią. I teraz powodowie zażądali zapłaty za zgromadzone skamieliny, m.in. margiel, cenne kruszywo drogowe, zresztą nawet na dziko tam wydobywane, będące przedmiotem handlu.

Byli właściciele twierdzili, że jeśli jakieś rzeczy można wydobywać i sprzedawać, to stanowią odrębną własność, która nie przeszła na własność nabywcy gruntu. Nie ma w tym wypadku zastosowania fundamentalna zasada prawa rzeczowego (art. 47 kodeksu cywilnego), że elementy trwale związane z nieruchomością są jej częścią i nie mogą być przedmiotem odrębnej własności.

Na tej właśnie podstawie GDDKiA twierdziła, że kupując nieruchomość, kupiła także posadowioną na niej hałdę.

Wrosła w krajobraz

Sądy Okręgowy i Apelacyjny w Warszawie przychyliły się do stanowiska GDDKiA i żądanie byłych właścicieli działki oddaliły. Wskazując przy tym, że hałda dawno temu została zrekultywowana, porastał ją już 15–20-letni las i stała się elementem zajmowanych nieruchomości. To zaś, że zainteresowanie nią wzrosło wraz z rozwojem technik eksploatacyjnych i popytem na materiały tam zgromadzone, nie zmienia jej statusu jako elementu nieruchomości. Poza tym, jeśli uwzględnić koszt dostosowania hałdy do nowego przeznaczenia, to GDDKiA wcale się nie wzbogaciła. I tego stanowiska broniła przed Sądem Najwyższym radca Prokuratorii Generalnej Joanna Parkot w imieniu Skarbu Państwa (GDDKIA).

Z kolei pełnomocnik byłych właścicieli działki mec. Błażej Czech argumentował, że tak jak można zlecić rozbiórkę zdewastowanego budynku w zamian za uzyskaną z niego cegłę, tak samo można było zastrzec odrębne rozliczenie (sprzedaż) hałdy.

Nie przekonał on tym argumentem Sądu Najwyższego, który żądanie powodów oddalił.

– Najważniejsze są słowa z art. 47 § 2 kodeksu cywilnego, że częścią składową rzeczy jest wszystko, co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu odłączonego – wskazał sędzia SN Paweł Grzegorczyk. – Liczy się przy tym chwila połączenia, w tym wypadku lata 50. i 60. ubiegłego wieku, kiedy uważano, że hałda ma zostać hałdą na zawsze. Stała się zresztą wręcz elementem krajobrazu. Nie bez znaczenia jest także jej wielkość, a to, że później doszło do eksploatacji kruszywa, nie zmienia jej statusu jako części nieruchomości, której własność przeszła wraz z nieruchomością na GDDKiA. Takie czynności i transakcje jak podany przykład zlecenia rozbiórki budynku (jego sprzedaży) nie mają wpływu na status nieruchomości.

W konsekwencji zapisy umowy dotyczące hałdy były nieważne, a byli właściciele nie mają podstaw do żądania zapłaty bezpodstawnego wzbogacenia – wskazał SN.

Wyrok jest ostateczny.

sygnatura akt: I CSK 522/17

Opinia

Stefan Jacyno, adwokat, ekspert od prawa nieruchomości, Kancelaria Wardyński i Wspólnicy

Nieruchomość traktuje się jako coś niezmiennego, jest to część powierzchni Ziemi. Czasem powierzchnia ulega przekształceniom. Jeżeli np. woda usypie brzeg, to nadrzeczna lub nadmorska nieruchomość staje się większa albo też mniejsza, jeśli woda brzeg podmyje. Należy odróżnić utworzenie składowiska, np. pryzmy węgla czy piachu, od przekształcenia powierzchni nieruchomości. W pierwszym chodzi o materiał przeznaczony do dalszego użytku, w drugim dochodzi do przekształcenia powierzchni. Może to być wyrobisko, może być i hałda. W hałdzie znajdują się jakieś przydatne materiały i surowce, które można obecnie eksploatować, co nie różni się np. od eksploatacji złóż wykrytych pod płaską powierzchnią. Własność rozciąga się zarówno wzwyż, jak i w głąb nieruchomości. Gdyby nawet przyjąć, że hałda jest budowlą taką jak nasypy, wały czy rowy, to budowle ziemne są częściami składowymi nieruchomości. Tak więc nie może być sprzedaży osobno powierzchni nieruchomości i osobno hałdy.

Hałdy nie są odrębną własnością i nie mogą być sprzedawane bez gruntu.

To sedno precedensowego wyroku Sądu Najwyższego, tym ważniejszego, że wraz z rozwojem technik eksploatacyjnych wróciło zainteresowanie hałdami, które ponoć wręcz znikają z krajobrazu nie tylko Śląska.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a