Zmniejszanie mieszkaniowego deficytu zajmie lata

Aktualizacja: 12.01.2018 14:54 Publikacja: 12.01.2018 14:47

Gościem Dariusza Wieczorka był Włodzimierz Kocon, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Gościem Dariusza Wieczorka był Włodzimierz Kocon, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Foto: Archiwum

W zarządzie BGK nadzoruje pan rynek mieszkaniowy. Wspomniał o nim premier Mateusz Morawiecki w exposé, przypominając, że mimo rosnącej sprzedaży nadal mamy spory deficyt mieszkań. Ile ich brakuje?

Deficyt ten według różnych metodologii szacowany jest na 0,5–3 mln mieszkań, zwłaszcza jeśli uwzględnimy mieszkania nieodpowiadające standardom nie tylko technicznym, ale też cywilizacyjnym. Te 3 mln mieszkań to wyzwanie, które wybrzmiało w exposé premiera Morawieckiego. Część zadań w likwidacji tego deficytu wykonuje BGK, pełniąc rolę banku misyjnego, realizującego politykę gospodarczą rządu.

Pod szyldem BGK mieszczą się, mówiąc w uproszczeniu, dwie instytucje. Jedna typowo bankowa z funkcjami i działaniami typowymi dla banków, druga zaś realizuje część misyjną, wyznaczoną przez rząd. W przypadku budownictwa mieszkaniowego to realizacja, zarządzanie i wspieranie tych działań rządowych, które mają zmniejszać deficyt mieszkań.

Bank obsługiwał program „Mieszkanie dla młodych". Ostatnia pula środków rozeszła się już po dwóch dniach. Jak można podsumować ten program?

Skorzystało z niego ponad 110 tys. rodzin. Program polegał na dopłatach, dystrybuowanych przez BGK, do wkładu własnego przy kredycie mieszkaniowym. Dopłata wyniosła ok. 30 tys. zł. Wynika więc, że rozdysponowano ponad 3 mld zł w ramach tego programu. Ale poza tym programem BGK obsługiwał też wcześniejsze projekty „Rodzina na swoim" oraz Krajowy Fundusz Mieszkaniowy. Nawiązując do exposé premiera i Narodowego Programu Mieszkaniowego, który został przez rząd przyjęty we wrześniu 2016 r., warto zwrócić uwagę, że pewne akcenty w NPM przesunięte są w stronę nie tyle instrumentów generujących popyt, ile podaż. Inaczej było z „MdM", który dzięki dopłatom stymulował popyt. Zasilanie podaży powinno powodować obniżenie ceny i zwiększenie dostępności mieszkań. Widać to już np. po rozporządzeniu ministra infrastruktury określającym maksymalne stawki czynszu w zasobach budowanych przez Krajowy Zasób Nieruchomości. To poziomy cen, które są dostępne dla zdecydowanie większego grona klientów niż np. kredyt hipoteczny, nie wszyscy zresztą zdolność kredytową mają.

Podmioty z grupy BGK są zaangażowane w program mieszkań na wynajem z dojściem do własności. Kiedy pierwsze takie mieszkania trafią na rynek?

Już w marcu pojawią się pierwsze mieszkania, w Jarocinie i Białej Podlaskiej. Rozpoczęcie tych budów nastąpiło w grudniu 2016 r. BGK za pośrednictwem swoich spółek celowych, zarządzających funduszami inwestycyjnymi realizuje część Narodowego Programu Mieszkaniowego w zakresie komercyjnym i część Mieszkanie+. Obecnie w budowie jest 2 tys. mieszkań, kolejne 12 tys. jest już w przygotowaniu i lada dzień rozpoczną się ich budowy. Co chwila podpisywane są nowe umowy z samorządami jako partnerami, bo to one przekazują grunt jako wspólnik w spółce celowej funduszu.

Bank wspiera też programy budownictwa komunalnego, socjalnego i społeczne budownictwo czynszowe. Jak wygląda ten obszar rynku w Polsce?

Dokonania są duże, także BGK uczestniczy w tych programach, zapewniając w przypadku budownictwa komunalnego i socjalnego instrumenty bezzwrotne i dotacje na budowę mieszkań socjalnych. Oczywiście pod pewnymi warunkami, które gmina lub spółka gminna, będąca „deweloperem" takiego przedsięwzięcia, musi spełnić. Przez 10 lat BGK przekazał bezzwrotne dotacje warte 1 mld zł samorządom, co pozwoliło na realizację przedsięwzięć wartych ponad 3 mld zł, to jest 16 tys. lokali dla osób korzystających z pomocy socjalnej. W społecznym budownictwie czynszowym bank udziela instrumentów zwrotnych – kredytów, przede wszystkim towarzystwom budownictwa społecznego. Są one udzielane na preferencyjnych warunkach – koszt kredytu to tylko WIBOR, czyli bez marży. Ale udzielamy też kredytów komercyjnych. Popyt na tego typu instrumenty jest spory, pod koniec 2015 r. weszła w życie ustawa regulująca społeczne budownictwo czynszowe i do tej pory odbyły się trzy edycje tego programu, który przewidziany jest łącznie na 4,5 mld zł wartości kredytów udzielonych. W ciągu trzech edycji było 150 wniosków złożonych na ponad 840 mln zł. Rezultat to 7 tys. mieszkań.

Kiedy będzie kolejny nabór w społecznym budownictwie czynszowym?

W marcu. Wsparcie przeznaczone na społeczne budownictwo czynszowe będzie warte ok. 600 mln zł, w budownictwie socjalnym i komunalnym – to ok. 200 mln zł na instrumenty dotacyjne.

Do tej pory rozmawialiśmy o programach rządowych, ale BGK ma również swój program komercyjny, to Fundusz Mieszkań na Wynajem. Na czym on polega?

BGK buduje mieszkania i na zasadach rynkowych je wynajmuje. Liczba tych mieszkań nie będzie przyrastać znacznie. Działania BGK przesunęły się w kierunku wspierania mniej majętnych Polaków niż tych, którzy na normalnych warunkach rynkowych mogą pozwolić sobie na wynajęcie mieszkania. Ten fundusz miał przetestować pewne mechanizmy i założenia inwestycyjne. Teraz, mając te doświadczenia, działa Fundusz Mieszkań dla Rozwoju, to właśnie w jego ramach powstają mieszkania w Jarocinie, Białej Podlaskiej, Gdyni, Wałbrzychu i innych miejscowościach.

Za ile lat deficyt mieszkań nie będzie nam doskwierał?

To będzie zależne nie tylko od BGK i samorządów, ale być może przede wszystkim, zwłaszcza w kontekście Narodowego Programu Mieszkaniowego, od tych podmiotów, które będą wykorzystywały Krajowy Zasób Nieruchomości i będą czerpać z niego grunty, na których realizowane będą nowe mieszkania. Mój prywatny szacunek mówi o ponad 10 latach, aby dojść do poziomu, kiedy deficyt nie będzie aż tak znaczny. Ale likwidacja deficytu to nie tylko budowa nowych mieszkań, to też poprawa i remonty istniejących mieszkań. BGK również ma programy wspierające w tym zakresie, m.in. Fundusz Termomodernizacji i Remontów.

W zarządzie BGK nadzoruje pan rynek mieszkaniowy. Wspomniał o nim premier Mateusz Morawiecki w exposé, przypominając, że mimo rosnącej sprzedaży nadal mamy spory deficyt mieszkań. Ile ich brakuje?

Deficyt ten według różnych metodologii szacowany jest na 0,5–3 mln mieszkań, zwłaszcza jeśli uwzględnimy mieszkania nieodpowiadające standardom nie tylko technicznym, ale też cywilizacyjnym. Te 3 mln mieszkań to wyzwanie, które wybrzmiało w exposé premiera Morawieckiego. Część zadań w likwidacji tego deficytu wykonuje BGK, pełniąc rolę banku misyjnego, realizującego politykę gospodarczą rządu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu