Jako pierwszy naukowiec, który sformułował teorię kosmologii, był zdobywcą wielu laurów, z których najwyżej cenił Nagrodę Fizyki Fundamentalnej przyznaną mu w 2013 roku, i pewnie wcale nie dlatego, że wiązało się z nią niebagatelne honorarium w wysokości trzech milionów dolarów. Hawking, autor bestsellera „Krótka historia czasu”, w którym napisał, że stara się zrozumieć „umysł Boga” - wpisywał do komputera słowa z prędkością jednego słowa na minutę, a do wszystkich tych czynności używać mógł już jedynie mięśni twarzy.
– Błaha paplanina to nie dla mnie. Mówienie wymaga zbyt wielkiego wysiłku – syntezator mowy przekazywał słowa Hawkinga.
Z nieuleczalną chorobą, jaką jest stwardnienie zanikowe boczne powodującą nieodwracalne zmiany w kręgosłupie, szpiku i korze mózgowej – żył ponad 50 lat, co nie udało się nikomu innemu. I cały czas twórczo pracował, a jego kalendarz był wypełniony nie tylko konferencjami naukowymi, ale i towarzyskimi spotkaniami. Na przyjęcia udawał się w towarzystwie pięcioosobowej asysty, ale ubierający go stylista – musiał się z nim w tej sprawie konsultować.
Mieszkał i pracował w Cambridge, ale studia rozpoczął w Oxfordzie, gdzie też się urodził jako latorośl wybitnie uzdolnionej rodziny - jego ojciec był lekarzem, a matka intelektualistką – absolwentką filozofii, politologii i ekonomii na Oxfordzie. Stephen nie był jednak wybitnym uczniem. Jako nastolatek postanowił studiować matematykę lub fizykę. W 1959 roku, mając 17 lat, otrzymał stypendium na studia w Oxfordzie. Zdecydował się na specjalizację w astronomii, ale obserwacje astronomiczne "nie zrobiły na nim wrażenia". Choć nie przykładał się zanadto do nauki – na egzaminie magisterskim otrzymał bez trudu najwyższe noty. Mając 20 lat zachorował na stwardnienie zanikowe boczne, ale się nie poddał. Choroba nie przeszkodziła mu zostać profesorem matematyki na uniwersytecie w Cambridge w 1979 roku, gdy miał 37 lat - i pracować tam przez całe życie.
Życie rodzinne też miał nadspodziewanie bogate – dwie żony i troje dzieci z pierwszego małżeństwa.