Nauczyciele tylko na etacie, ze szkół mają zniknąć umowy cywilnoprawne

Ze szkół mają zniknąć umowy cywilnoprawne. Ingerencja w swobodę zatrudniania nie podoba się samorządom.

Aktualizacja: 13.06.2017 06:38 Publikacja: 12.06.2017 18:13

Nauczyciele tylko na etacie, ze szkół mają zniknąć umowy cywilnoprawne

Foto: Fotolia.com

Przy okazji prac nad ustawą o finansowaniu zadań oświatowych Ministerstwo Edukacji Narodowej chce przeprowadzić zmiany w Karcie nauczyciela. Dodać do niej art. 10a, który przewiduje, że we wszystkich szkołach i przedszkolach publicznych i niepublicznych nauczyciele muszą być zatrudniani na podstawie umowy o pracę.

Związkowcy zadowoleni

– Wreszcie uporządkuje się to, co przez wiele lat było nieuporządkowane. To dobry ruch. Nauczyciele nie będą zmuszani do podpisywania niekorzystnych dla nich umów – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Teraz nie ma przeszkód, aby pedagog, który prowadzi działalność gospodarczą, wystawiał faktury i uczył w szkole prowadzonej przez inny podmiot niż jednostka samorządu terytorialnego.

Nie wszyscy są zadowoleni z planowanej zmiany.

– Pracownikom należy dać wybór formy zatrudnienia. Czasem korzystniejszą formą może być umowa-zlecenie, np. dla osób, które jeszcze studiują lub prowadzą działalność gospodarczą – mówi Monika Ebert, doradca z serwisu Przedszkolezlobek.pl. I dodaje, że umowy cywilnoprawne są korzystniejsze także dla nauczycieli pracujących w kilku miejscach. Jeśli w podstawowym są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, więcej zostaje im w kieszeni.

Większość właścicieli prywatnych placówek jest za elastycznością. Podnoszą też, że zmiana formy zatrudnienia może pociągnąć za sobą podniesienie czesnego.

– Za nauczycieli trzeba odprowadzać składki do ZUS i podatki. Inaczej jest to nieuczciwe – mówi Joanna Bielowska, właścicielka Przedszkola Niepublicznego im. Jasia i Małgosi w Warszawie. Dodaje, że inaczej jest z logopedami czy psychologami, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą.

Zatrudnianie na godzinę czy dwie w tygodniu to dla pracodawców zbyt wiele formalności.

– Nauczycieli zatrudniam na podstawie umowy o pracę, ale jeśli dwa razy w tygodniu na pół godziny przyjeżdża pani poprowadzić zajęcia z języka angielskiego czy rytmiki, uważam to za absurdalne – zaznacza Katarzyna Toczuńska, prowadząca w Warszawie punkt przedszkolny Mamaya.

Lepsza umowa śmieciowa niż żadna

Tak ingerowanie w swobodę umów nie podoba się także samorządowcom.

– Stać nas na wiele, ale nie na wszystko. Elastyczne formy zatrudnienia pomogły uratować wiele małych szkół, które są miejscem pracy dla wielu nauczycieli. Lepiej pracować na zleceniu niż w ogóle – mówi Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. Chodzi o placówki, do których uczęszcza mniej niż 70 uczniów. Gminy oddawały je w ręce fundacji czy stowarzyszeń. Samorządy decydowały się na to, bo koszty prowadzenia szkół są niższe właśnie ze względu na koszty zatrudnienia nauczycieli.

Ustawa o finansowaniu zadań oświatowych zakłada też wiele innych zmian w Karcie nauczyciela. Najważniejsze dotyczą awansu zawodowego nauczycieli. Podstawowa ścieżka wydłuży się z 10 do 15 lat. Będzie jednak możliwość skrócenia lub wydłużenia ścieżki awansu zawodowego uzależniona od jakości pracy. O rok zostanie wydłużony staż na stopień nauczyciela kontraktowego: z dziewięciu miesięcy do roku i dziewięciu miesięcy.

etap legislacji: konsultacje publiczne

Przy okazji prac nad ustawą o finansowaniu zadań oświatowych Ministerstwo Edukacji Narodowej chce przeprowadzić zmiany w Karcie nauczyciela. Dodać do niej art. 10a, który przewiduje, że we wszystkich szkołach i przedszkolach publicznych i niepublicznych nauczyciele muszą być zatrudniani na podstawie umowy o pracę.

Związkowcy zadowoleni

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona