W tym roku minęła 18. rocznica śmierci Jerzego Giedroycia. Zgodnie z jego decyzją wraz z jego odejściem przestała wychodzić „Kultura" – ostatni numer ukazał się w październiku 2000 r. Dziesięć lat później młodszy brat Redaktora Henryk Giedroyc podjął decyzję o zaprzestaniu wydawania „Zeszytów Historycznych". Ale wolą Jerzego Giedroycia było również, by Dom „Kultury" w Maisons-Laffitte pozostał żywym ośrodkiem badawczym, by nie zamienił się w muzeum. Uzasadnione były wątpliwości, czy będzie to możliwe. A jednak: udało się i – paradoksalnie – źródłem tej żywotności okazało się coś, co rzadko się z nią kojarzy: archiwa. Archiwa oraz właściwe, nieszablonowe do nich podejście.
Jeszcze Henryk Giedroyc rozpoczął w Maisons-Laffitte wielkie prace remontowe. Dzięki nim pawilon na tyłach domu, w którym przez lata pomieszkiwał podczas swoich pobytów m.in. Gustaw Herling-Grudziński, stał się nowoczesną, profesjonalnie urządzoną siedzibą Archiwum Instytutu Literackiego. Dodatkowo, znalazło się w nim miejsce na pracownie i pokoje gościnne. Dzięki umowie z Biblioteką Narodową i Archiwami Państwowymi lafickie zbiory opisano, zinwentaryzowano, zdezynfekowano, osuszono, a następnie – przełożone w przeznaczone do tego celu opakowania – umieszczono właśnie w pawilonie, gdzie o odpowiednią temperaturę i wilgotność dba najnowocześniejszy sprzęt.
Porządkowanie archiwów, w którym brało udział ponad 30 specjalistów z Biblioteki Narodowej pod wodzą Marii Wrede, trwało siedem lat. Inwentarz Archiwum Instytutu Literackiego – wydany drukiem i dostępny online – obejmuje niemal 47 tys. opisów jednostek i całych serii materiałów archiwalnych. 180 m bieżących archiwów – od 2009 r. wpisanych na listę pamięci świata UNESCO – to głównie korespondencja Redaktora, ale także dokumenty czy fotografie, włączając w to prywatne archiwalia twórców Instytutu Literackiego i materiały zdeponowane tam przez inne osoby.
Jerzy Giedroyc zbierał bowiem właściwie wszystko, co związane było z historią Polski – znajdziemy tu i oryginały protokołów posiedzeń przedwojennych polskich rządów, i rękopisy wierszy Miłosza; i gazetki wydawane dla polskich dzieci w Iranie w czasie wojny, i znaczki pocztowe, wychodzące w podziemiu w latach stanu wojennego...
Wirtualna gratka
Uporządkowanie archiwów znakomicie ułatwiło pracę naukowcom, korzystającym z archiwów Instytutu Literackiego. Umożliwiło m.in. prowadzenie wstępnych kwerend bez konieczności osobistego wyjazdu do Maisons-Laffitte. Wraz z życiem „wirtualnym" dzieją się tu też sprawy jak najbardziej realne, obejmujące m.in. wydawanie kolejnych tomów korespondencji Redaktora, udział w publikacji kolejnych poświęconych „Kulturze" tomów, organizację wystaw i współprodukcję filmów, a także konkurs na prace doktorskie i magisterskie.