U Musy Manziniego, pochodzącego z Afryki Połuddniuowej muzyka jazzowego, wykryto nawrót choroby nowotworowej. Artysta musiał poddać się operacji wycięcia guza, po której mógł mieć problem z wykonywaniem najważniejszych czynności. Jak informuje BBC, podczas zabiegu, który trwał sześć godzin, Manzini był przytomny i jedynie miejscowo znieczulony. Co więcej, mężczyzna delikatnie przygrywał na gitarze. Jak wyjaśniał, decyzja ta podyktowana była troską o jego karierę muzyczną. Gra na instrumencie miała pomóc mu w zachowaniu sprawności palców, ograniczając jednocześnie ryzyko paraliżu.