Rz: W tym roku padnie kolejny rekord sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym. Jak może wyglądać 2018 r.? Jakie czynniki będą wspierać popyt?
Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu: Rekordowa sprzedaż i wysoka dynamika jej wzrostu jest naturalną konsekwencją niesłabnącego zapotrzebowania na mieszkania. Według analityków w Polsce nadal brakuje setek tysięcy mieszkań. W związku z tym w 2018 r. sytuacja nie powinna się zmienić i sektor nadal będzie się dynamicznie i stabilnie rozwijał. Czynnikami dodatkowo stymulującymi popyt są m.in. niskie stopy procentowe, spadające bezrobocie czy rosnące zarobki. Wiele osób decyduje się na ulokowanie kapitału w nieruchomości, które obecnie gwarantują atrakcyjniejsze stopy zwrotu niż lokaty bankowe.
Coraz głośniej mówi się o czynnikach mogących ograniczyć podaż – to rosnące koszty wykonawstwa, gruntów, a nawet brak rąk do pracy, materiałów czy odpowiednich parceli. Czy Atal będzie w stanie utrzymać dotychczasową rentowność?
Wypracowanie wysokich marż jest naszym nadrzędnym celem. Z roku na rok zwiększamy skalę działalności, utrzymując przy tym bardzo wysoką rentowność inwestycji. Na koniec września marża brutto ze sprzedaży wyniosła 29,1 proc., czyli o ponad dwa punkty procentowe więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Wzrost cen gruntów, kosztów wykonawstwa i materiałów budowlanych nie jest bez znaczenia, jednak nasz model biznesowy, bazujący m.in. na własnym generalnym wykonawstwie, pozwala nam w znaczny sposób kompensować rosnące koszty. Co więcej, działając w siedmiu największych aglomeracjach kraju, prowadzimy efektywną politykę zakupu gruntów i możliwie szybko uruchamiamy na nich sprzedaż, co pozytywnie przekłada się na marżowość inwestycji.