Skarga PZFD dotyczy prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pracuje on nad przepisami eliminującymi z rynku tego rodzaju rachunki.
PZFD miał nadzieję, że dzięki skardze uda się zablokować prace nad zmianami przepisów. Tymczasem premier scedował odpowiedź na Marka Niechciała, prezesa UOKiK. Ten nie zamierza się ugiąć przed związkiem.
Z odpowiedzi, jakiej udzielił PZFD, wynika, że prace nad projektem likwidującym otwarte rachunki bez zabezpieczenia toczą się dalej. Chodzi konkretnie o zmianę ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, czyli tzw. ustawę deweloperską. W tej chwili są opracowywane założenia tego projektu, a więc prace nad nowymi przepisami nie są jeszcze zaawansowane.
– Likwidacja otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczenia spowoduje wiele negatywnych skutków, w tym zamknie drogę do rynku nowym firmom oraz doprowadzi do upadłości wielu małych deweloperów – uważa Marek Poddany, wiceprezes PZFD. – Zostaną głównie duzi deweloperzy, mogący liczyć m.in. na wsparcie kapitału zagranicznego. Te firmy będzie stać na stosowanie innych zabezpieczeń. Obowiązkiem państwa jest zaś zapewnienie odpowiednich ram prawnych pozwalających chronić konkurencję oraz na rozwój gospodarczy kraju – tłumaczy Poddany.
Zdaniem PZFD prezes UOKiK o tym zapomina, tymczasem jego podstawowym zadaniem jest tworzenie warunków do rozwoju nieskrępowanej i wolnej konkurencji oraz zapobieganie wszelkim nieprawidłowościom z tym związanych. Prezes UOKiK konsekwentnie broni swoich racji. Według niego ochrona konsumentów na rynku usług deweloperskich nie może być słabsza niż w innych sektorach. Jako przykład podaje turystykę i banki. Argumentuje, że obecnie wyjeżdżając na wakacje, jesteśmy lepiej chronieni przed upadłością organizatora, niż kupując mieszkanie.