Do takiego wniosku doszli naukowcy z Georgetown University w Waszyngtonie, zespołem kieruje dr Emmanuela Gakidou, artykuł o badaniach zamieściło prestiżowe pismo medyczne "The Lancet". Z analizy przeprowadzonej przez amerykańskich badaczy wynika, że co roku na świecie 2.8 mln osób umiera z powodu alkoholu. W skali świata, alkohol spożywa 2,4 mld ludzi, z czego 63 proc. to mężczyźni (cała światowa populacja przekroczyła już 7,6 mld). Analiza uwzględnia dane ze 195 państw, z okresu miedzy 1990 a 2016 rokiem.
W 2016 roku spożywanie alkoholu było siódmą przyczyna przedwczesnych zgonów oraz inwalidztwa, ale pierwszą w grupie wiekowej 15 - 49 lat (wypadki drogowe pod wpływem alkoholu, wypadki przy pracy, samobójstwa, nowotwory, choroby układu krążenia, stwardnienie rozsiane, marskość wątroby, itd.).
Wypijanie jednego kieliszka dziennie przez rok, u osób w wieku od 15 do 95 lat, w porównaniu z osobami nie pijącymi, zwiększa ryzyko pojawienia się jednego z 23 problemów zdrowotnych związanych z alkoholem.
Analiza przeprowadzona przez zespół dr Emmanueli Gakidou potwierdza wyniki uzyskane podczas wcześniejszych badań nad tym zagadnieniem: Istnieje niewątpliwa korelacja między spożywaniem alkoholu a przedwczesnymi zgonami.
- Dość rozpowszechnione przekonanie o korzystnym wpływie na zdrowie jednego lub dwóch kieliszków dziennie jest fałszywym mitem. Jedynie opcja "zero alkoholu" zmniejsza globalne ryzyko chorób - podkreśla badaczka.