Nie oznacza to jednak, że można mówić o porażce tych relacji. Po pierwsze – na wielu rynkach europejskich widownie ceremonii otwarcia i pierwszych dni olimpijskich rywalizacji są zbliżone do tych z czasów Londynu, co już można poczytywać za sukces z uwagi na różnice czasu pomiędzy kontynentami. Po drugie, nie wszędzie jeszcze oszacowano, jaką część widowni odbierze telewizjom transmitującym w tym roku igrzyska internet.
Z danych GlobalWebIndex wynika, że 70 proc. kibiców czyta najnowsze doniesienia z igrzysk na tabletach i smartfonach.
Szczypiorniści z rekordem
W Polsce do 10 sierpnia włącznie każda relacja z igrzysk w Rio de Janeiro przyciągała (według danych Nielsen Audience Measurement) średnio 1 mln widzów powyżej czwartego roku życia w TVP 2, 877 tys. w TVP 1 i 144 tys. w TVP Sport. Średnie widownie całych igrzysk w Londynie w kanałach TVP były wprawdzie wyższe, ale trzeba pamiętać, że tegoroczne igrzyska dopiero się zaczęły i gros atrakcyjnych zmagań dopiero czeka na swoje transmisje. Z danych podanych przez TVP wynika, że jak dotąd najwięcej osób (prawie 3,4 mln) śledziło mecz piłki ręcznej mężczyzn Polska – Brazylia pokazany 7 sierpnia przez TVP 2.
To właśnie na piłkarzy ręcznych TVP liczyła mocno jeszcze przed igrzyskami. – Szczególnie dobrych wyników oglądalności spodziewamy się po meczach naszych siatkarzy oraz piłkarzy ręcznych – podawało „Rzeczpospolitej" Centrum Informacji TVP. A Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Codemedia, szacował, że TVP może liczyć podczas olimpiady na średnie widownie porównywalne, a nawet nieco wyższe niż w czasie ostatnich letnich igrzysk w Londynie w 2012 r. (było to według danych Nielsena 1,74 mln widzów).
Więcej widzów w sieci
Podsumować można widownie ceremonii otwarcia. Na większości dużych rynków telewizyjnych były niższe niż cztery lata temu, ale często zbliżone do tych z dnia otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 r.