Powodem jest ostrzeżenie brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Foreign Office) przed podwyższonym ryzykiem ataku terrorystycznego wymierzonego w transport lotniczy. Brytyjskie władze poinformowały również, że zostały powzięte dodatkowe środki, które mają zapewnić bezpieczeństwo operacji innych przewoźników latających z Egiptu.
Czytaj tak że: Kłótnia o zamach na Synaju
Ostrzeżeniu brytyjskiego rządu dotyczy nie tylko podróży do Kairu, ale także przed wyjazdami do innych regionów Egiptu — północnego i południowego Półwyspu Synaj. W tych dwóch ostatnich regionach mieszczą się popularne kurorty Taba, Dahab i Szarm al Szejk.
British Airways poinformowały pasażerów, którzy mieli wykupione bilety na rejsy w najbliższym tygodniu, że są to zwykłe środki ostrożności, jakie podejmuje się w takich wypadkach.
Z kolei niemiecka agencja informacyjna DPA opublikowała oświadczenie Lufthansy, w którym przewoźnik zapewnia, że „nigdy nie wyśle samolotu, jeśli nie jest pewny bezpieczeństwa".