Redukcja dotycząca ponad 15 proc. całej załogi tej firmy jest pierwszą poważną konsekwencją komplikacji związanych z samolotami B737 MAX i zapowiada dalsze problemy amerykańskiego koncernu lotniczego. Zmniejszenie zatrudnienia na taką skalę będzie poważnym utrudnieniem dla Boeinga w realizacji długofalowego planu zwiększenia rytmu produkcji MAXów po uzyskaniu zgody na ich powrót od urzędów lotnictwa.
Prezes Tom Gentile powiedział, że redukcja będzie dotyczyć 2800 pracowników w Wichita, z możliwością dalszych wypowiedzeń zależnych od uzgodnienia z Boeingiem ostatecznego rytmu produkcji samolotów. Spirit zatrudnia w Wichita ok. 13 tys. ludzi, a w całej firmie pracuje na świecie 18 tys.
Spirit produkuje kadłuby, odwracacze ciągu, wsporniki silników i elementy skrzydeł B737 MAX; ten program zapewnia ponad połowę przychodów ponad 7 mld dolarów rocznie — podał Reuter za portalem firmy.
„Spirit nie otrzymała jeszcze do Boeinga powiadomienia, kiedy wznowi produkcję MAXów, ani jaki będzie rytm tej produkcji. Podejmujemy te działania, aby dostosować strukturę naszych kosztów do spodziewanego przez nas mniejszego rytmu produkcji niż w 2019 r." — wyjaśnił Gentile w notatce dla załogi. Dodał, że są możliwie dalsze działania w sferze zatrudnienia
Redukcją są objęciu pracownicy różnych specjalności, pracujący przy produkcji, urzędnicy, kierownicy, niektórzy mogą być przeniesieni do innych programów — powiedział Gentile.