Na stronie agencji nie ma jakiejkolwiek informacji o powodach podjęcia takiej decyzji. Rosjanie zapewniają, że także jej nie znają i są nią zaskoczeni. Tylko na jednej stronie internetowej rosyjskiego portalu ruaviation.ru pojawiła się wzmianka o możliwym powiązaniu tej decyzji ze wstrzymaniem lotów rosyjskich przewoźników do Gruzji od 8 lipca 2019 roku. Jak jednak informuje Reuter prawdziwą przyczyną jest rosyjska odmowa prawa do przelotu nad Syberią czeskiemu przewoźnikowi CSA w rejsach z Pragi do Seulu. Jest to najkrótsza i najdogodniejsza trasa dla linii latających między Europą a Japonią, Koreą i Chinami. Z kolei rosyjskie Ministerstwo Transportu poinformowało we wtorek, że toczą się negocjacje między rządem czeskim i rosyjskim i sytuacja zostanie rozwiązana w krótkim czasie. Jednocześnie Rosjanie wyrażają oburzenie z powodu jednostronnej decyzji Czechów i podkreślają, że stanowi ona pogwałcenie porozumienia lotniczego pomiędzy Czechami a Rosją. Czeskie Ministerstwo Transportu odmawia jakichkolwiek komentarzy.

Czytaj także: Rosja - bunt pasażerów SSJ-100 

Na czeskie lotniska latało kilku rosyjskich przewoźników. Najwięcej rejsów, zwłaszcza do Pragi, ma Aerofłot, który odwołał poniedziałkowe połączenia, oferując pasażerom podróż na pokładach innych przewoźników.

„W związku z decyzją czeskich władz lotniczych o odwołaniu przyznanych praw do operacji na trasie Moskwa - Praga - Moskwa Aerofłot jest zmuszony do odwołania następujących rejsów: SU2010 / 2011, SU2014 / 2015, SU2016 / 2017 i SU2018 / 2019 zaplanowanych na 2 lipca” - czytamy na stronie przewoźnika. Linia jednocześnie informuje, że rejsy SU2012 / 2013 i SU2024 / 2025 odbędą się zgodnie z rozkładem. Odwołany został również lot SU 2017 z 3 lipca. Aerofłot przy okazji informuje, że wspólnie z rosyjskim regulatorem ruchu lotniczego wyjaśnia powody decyzji CAA.

Z kolei na portalu Vkontakte inny rosyjski przewoźnik, Ural Airlines, również informuje o rejsach odwołanych we wtorek, 2 lipca i nie poleci z Moskwy i Jekaterinburga do Pragi. Z Moskwy do Karlowych Warów nie poleci inna linia – Pobieda, która miała prawo do wykonywania na tej trasie dwóch rejsów w tygodniu.