Jest szansa na rozwiązanie problemu braku lekarzy w małych szpitalach. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w przygotowywanym przez resort zdrowia projekcie noweli ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty ma się znaleźć zapis zobowiązujący rezydenta do odbycia części szkolenia specjalizacyjnego w małym ośrodku na prowincji.
Nauka, nie biurokracja
To recepta na braki kadrowe w prowincjonalnych ośrodkach, ale i szansa dla rezydentów na zdobycie większego doświadczenia. W dużych szpitalach czy instytutach często długo czekają na możliwość samodzielnego wykonania zabiegu. Tu, z konieczności, będą musieli zająć się pacjentem. O takie rozwiązanie apelowali niedawno w liście do ministra członkowie Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
W rekomendacjach, jakie lada dzień przedstawi ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu ministerialny zespół złożony z przedstawicieli samorządu lekarskiego i związków zawodowych, wiele miejsca poświęcono procesowi specjalizacji.
Zdaniem ekspertów ma on dziś więcej wspólnego z biurokracją niż faktycznym zdobywaniem umiejętności zawodowych. Postawili więc na wzmocnienie roli kierownika specjalizacji, czyli mentora, który wprowadza przyszłego specjalistę w arkana zawodu. To także on, a nie tylko udokumentowana liczba przeprowadzonych procedur i zaliczonych staży, decydowałby, czy i kiedy rezydent jest gotowy do państwowego egzaminu specjalizacyjnego (PES). Obecnie do PES można przystąpić dopiero po zakończeniu specjalizacji, a ponieważ Centrum Egzaminów Medycznych przeprowadza PES tylko dwa razy do roku, wielu lekarzy specjalizacji czysto szpitalnych (chirurg, anestezjolog) nawet przez pół roku pozostaje bez pracy w oczekiwaniu na dyplom specjalisty.
Żeby wzmocnić rolę kierownika specjalizacji, zmienić się mają wymagania etatowe dotyczące tego stanowiska. Dziś kierownik może prowadzić trzech rezydentów bez względu na to, czy zatrudniony jest w pełnym wymiarze czasu pracy, czy tylko na cząstkę etatu. Teraz trzech rezydentów będzie mógł szkolić tylko kierownik zatrudniony na pełnym etacie. Ma mu to gwarantować pełną kontrolę nad uczniami, a rezydentom lepszy dostęp do mentora. Zmiany dotyczyć mają także 13-miesięcznego stażu podyplomowego, jaki absolwent medycyny odbywa przed rozpoczęciem specjalizacji. Dziś odbywa go na oddziałach podstawowych: chorób wewnętrznych, pediatrii, chirurgii ogólnej, ginekologii i położnictwa, psychiatrii, medycyny rodzinnej i ratunkowej. Marzący o urologii, patomorfologii czy onkologii przyszłą specjalizację wybiera na ślepo. Teraz staż ma być bardziej elastyczny, a absolwent odbędzie jego część na wybranym oddziale i przekona się, czy specjalizacja na pewno mu odpowiada.