"Wyborcza" opisała historię okazyjnego  zakupu działki na wrocławskim Oporowie w 2002 roku. Morawieccy kupili od Kościoła działkę za 700 tys., podczas gdy już wówczas była ona warta 4 mln zł. Mateusz Morawiecki przepisał ją na żonę i nie ujął w deklaracji podatkowej.

Kukiz w "Rozmowie Piaseckiego" stwierdził, że historia ta zdaje się sugerować, że premier Morawiecki jest beneficjentem III RP.

- Gdzieś pod stołem mówi się: "słuchaj stary, tutaj jest działeczka i tak dalej, droga nie jest. Może weźmiesz". On mówi: "dobra to ja wezmę, ale lepiej to na żonę wezmę albo przepiszę, tak na wszelki wypadek" - mówił Kukiz.

Podkreślił, że obecnie premier nie jest biznesmenem, bo jego biznes nazywa się Polska, wszystkie jego działania powinny więc być transparentne. W tym - oświadczenia majątkowe wysokich urzędników i ich małżonków, o czym, jak podkreślił Kukiz, mowa w złożonym przez jego ugrupowanie projekcie ustawy "antysitwowej", który trafił do sejmowej "zamrażarki".