Czy film Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” może odegrać rolę w kampanii wyborczej? 

Już odgrywa. Cieszę się, że ten film powstał, bo dotyka bardzo ważnej kwestii, która była dotychczas zamiatana pod dywan. Kościół powinien dokonać samooczyszczenia już po wyjściu na jaw sprawy molestowania kleryków przez biskupa Paetza w 2002 r. Apelował o to m. in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Już wtedy powinny zostać wdrożone odpowiednie procedury mające na celu dobro pokrzywdzonych, a osoby duchowne dopuszczające się nadużyć powinny być traktowane z pełną surowością. Proszę zauważyć, że większość bohaterów filmu Sekielskiego była zarejestrowana jako TW. To pokazuje, że brak lustracji to kolejny problem, który się na nas mści.
 
Dlaczego PiS krytykuje film Sekielskiego i uważa go za atak na Kościół?

Wypowiedzi polityków PiS, że nie obejrzą filmu Sekielskiego, tak jak nie czytali „Mein Kampf” są bulwersujące i nie znajdują żadnego uzasadnienia. Ci, którzy je formułują powinni przeprosić. To jest próba przykrycia własnych zaniedbań. Bracia Sekielscy wykonali pracę, którą organy ścigania powinny wykonać już dużo wcześniej. Od prawie 4 lat nadzór nad policją i prokuraturą sprawuje PiS. Dlaczego organy ścigania działają dopiero teraz, w reakcji na film braci Sekielskich? Przecież ich ustawowym obowiązkiem jest wykrywanie i ściganie przestępstw. Zaniedbania organów ścigania pokazują, że żyjemy w państwie z dykty i paździerza.
 
Jacek Saryusz-Wolski uważa, że problem pedofilii w Kościele jest wydumany, żeby jątrzyć.

Przede wszystkim powinniśmy mieć na względzie dobro ofiar. Każda próba umniejszania tego problemu – bez względu na to czy dotyczy Kościoła czy innych środowisk – prowadzi do najgorszego, co może się stać, czyli do zamiatania sprawy pod dywan. Ponieważ pedofilami często są osoby na tzw. świeczniku następuję zmowa milczenia i krycie sprawcy przez jego wpływowych kolegów. To sprawia, że taki osobnik może bezkarnie krzywdzić kolejne ofiary. Nie może być świętych krów i do każdego przypadku pedofilii należy podejść zdecydowanie i skutecznie, bez względu na to czy dotyczy to osoby duchownej, polityka czy celebryty, itp. Osoby, które kryją pedofili powinny ponieść odpowiedzialność karną.

Powinna powstać zewnętrzna komisja, w której są osoby, które nie podlegają biskupom kościelnej hierarchii?

Powinna, chociaż nie to jest najważniejszą sprawą, jeśli chodzi o zwalczanie pedofilii. Istotą problemu jest skuteczność organów państwa- policji, prokuratury, sądów, a także polityków nadzorujących organy ścigania. Powtórzę to, co mówiłem wcześniej: bracia Sekielscy wykonali pracę, którą powinna wykonać policja i prokuratura dużo wcześniej. Kolejny problem to orzecznictwo sądów. W latach 2006-2017 orzeczono 105 czasowych oraz 74 dożywotnich zakazów zajmowania stanowisk związanych z edukacją lub leczeniem dzieci. Niecałych 200 zakazów przez ponad dekadę to mało, biorąc pod uwagę, że ze statystyk policyjnych wynika, że liczba stwierdzonych przestępstw dotyczących seksualnego wykorzystania małoletniego wynosiła w tym czasie ponad 1 tys. przypadków w każdym roku. Kolejny problem to brak egzekucji zakazów, nawet gdy zostaną orzeczone. Osoby skazane za pedofilię muszą być skutecznie izolowane od dzieci.

Cała rozmowa w jutrzejszej „Rzeczpospolitej” i na stronie rp.pl po 21.00.