Na początku XX wieku na Syberii w ciężkich warunkach mieszkało blisko 200 tys. Polaków: zesłańców politycznych, uchodźców wojennych, a także emigrantów zarobkowych pracujących przy budowie Kolei Transsyberyjskiej. Po wybuchu rewolucji październikowej ich sytuacja się pogorszyła.
Szczególnie dramatyczne było położenie dzieci: słabe, niesamodzielne, narażone na głód i choroby. By je ratować, w 1919 r. powstał Polski Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu. Rok później uzyskał on wsparcie od rządu Japonii: w pomoc dzieciom zaangażowały się Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Wojsk Lądowych. W latach 1920–1922 dzięki Japońskiemu Czerwonemu Krzyżowi (JCK) i japońskiej misji wojskowej we Władywostoku z Syberii przewieziono do Japonii łącznie 765 dzieci (w ramach dwóch akcji).
W 1921 r. mali Polacy zostali umieszczeni w sierocińcu dobroczynnego towarzystwa buddyjskiego Fukudenkai, gdzie otoczono ich troskliwą opieką. Chore dzieci były leczone w szpitalu JCK. Ich pobyt w Japonii był wydarzeniem szeroko relacjonowanym w mediach. W kwietniu 1921 r. polskie dzieci odwiedziła cesarzowa Teimei. Po pobycie w ośrodku Fukudenkai dzieci zostały przewiezione do Stanów Zjednoczonych, gdzie znalazły się pod opieką tamtejszej Polonii. Podróż została sfinansowana przez stronę japońską.
W 1922 r. JCK przeprowadził kolejną akcję ratowania dzieci polskich. Tym razem mali Polacy trafili do Osaki. Po kilkutygodniowym pobycie, podczas którego zostali wyleczeni, odżywieni oraz wyposażeni w odzież i obuwie, powrócili do Polski.
Była to pierwsza w historii pomoc Japońskiego Czerwonego Krzyża dla obcego państwa. W 2002 r. z nielicznymi już dziećmi syberyjskimi spotkali się cesarz Akihito i cesarzowa Michiko podczas oficjalnej wizyty w Polsce.