Stanisław Karczewski przyznał podczas konferencji prasowej w Senacie, że odbyło się wiele spotkań z organizatorem, Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości, skupiającym środowiska narodowe. Nie udało się jednak osiągnąć porozumienia.

Marszałek Senatu mówił, że stronie rządowej zależało na tym, aby Marsz odbył się pod wyłącznie biało-czerwonymi flagami, ale na to nie wyrazili zgody organizatorzy i rozmowy zostały zerwane.

- Chcieliśmy, żeby ten marsz w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości był marszem narodowym, marszem organizowanym wspólnie przez pana prezydenta. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości się na to nie zgodziło. Chcą organizować sami - mówił marszałek. Przyznał, że rozbieżności dotyczyły m.in. kolejności wystąpień.

Z tego powodu Karczewski, podobnie jak prezydent Andrzej Duda, nie weźmie udziału w tegorocznym Marszu.

Nie będę w tym marszu brał udziału, nie będzie brał udziału pan prezydent, ale pewnie inni politycy będą - powiedział. Zapewnił też, że rządzący "zrobią wszystko, aby marsz był bezpieczny".