Finansowanie programu będzie musiał zatwierdzić Kongres. 28 miliardów dolarów przewiduje plan na lata budżetowe 2021-25. Nie wiadomo, jaką podejmą decyzję kongresmeni, ale za priorytet uznał powrót na Księżyc prezydent Donald Trump.

Podczas poniedziałkowej telekonferencji z dziennikarzami administrator NASA Jim Bridenstine zauważył, że „ryzyko polityczne” było często największym zagrożeniem dla pracy NASA, zwłaszcza przed wyborami. Np. Barack Obama odwołał plany załogowej misji na Marsa, choć jego poprzednik zdecydował o wydaniu na ten projekt miliardów dolarów. - Jeśli Kongres zatwierdzi pierwszą transzę 3,2 miliarda dolarów do Bożego Narodzenia, nadal będziemy na dobrej drodze do lądowania na Księżycu w 2024 r. - powiedział Bridenstine.

- Żeby było jasne, będziemy się kierować na biegun południowy - dodał, wykluczając lądowanie na Księżycu w okolicach równika, tam gdzie lądowały w latach 1969-1972 misje Apollo. - Nie ma mowy o innym miejscu - podkreślił. - Musimy pamiętać, że w erze misji Apollo myśleliśmy, że Księżyc był suchy jak pieprz. Teraz wiemy, że jest tam dużo lodu i wiemy, że jest on na biegunie południowym - tłumaczył.

W kwestii powrotu na Księżyc konkurują ze sobą trzy różne projekty, których celem jest zbudowanie lądownika dla dwóch osób, w tym kobiety. Pierwszy z nich jest tworzony przez Blue Origin Jeffa Bezosa, we współpracy z firmami Lockheed Martin, Northrop Grumman i Draper. Pozostałe dwa projekty są realizowane przez SpaceX Elona Muska i firmę Dynetics.

Pierwszy lot Artemis I, jest zaplanowany na listopad 2021 roku. Będzie to lot bezzałogowy. Artemis II w 2023 r. zabierze astronautów na orbitę Księżyca, ale nie wyląduje. Dokona tego dopiero Artemis III. Pobyt na Księżycu ma potrwać tydzień.