Ciężko chory na COVID-19 polski dyplomata został przewieziony przed tygodniem do Polski. Operację przeprowadziło Rządowe centrum Bezpieczeństwa. Wraz z dyplomatą przyleciała jego ciężarna, również chora żona, a także czwórka dzieci.

Rodzina wróciła rządowym samolotem, akcję koordynowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, a uczestniczyły w niej KPRM, MSZ, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, LOT i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Ewakuację chorego dyplomaty zorganizowano w ciągu 48 godzin. Była niezbędna, bo katastrofalna sytuacja epidemiczna w Indiach uniemożliwiła udzielenie Polakowi pomocy.

Michał Dworczyk powiedział w rozmowie z money.pl, że lekarze potwierdzili u chorego dyplomaty obecność indyjskiego wariantu COVID-19. Szef KPRM zaznaczył, że nie ma ryzyka, że wirus się rozprzestrzeni, ponieważ mężczyzna po powrocie był w zupełnej izolacji. Dyplomata jest leczony w szpitalu zakaźnym w Warszawie.

W Indiach od jedenastu dni codziennie wykrywa się ponad 300 tys. zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Od początku pandemii potwierdzono już prawie 20 milionów przypadków. Według oficjalnych danych zmarło ponad 215 tys. osób z COVID-19.