Premier Jacinda Ardern zapowiedziała, że pracodawcy osób pracujących na granicy (chodzi o funkcjonariuszy straży granicznej, ale też np. osoby zatrudnione w ośrodkach kwarantanny dla osób przybywających do Nowej Zelandii spoza jej granic - red.) będą musieli rozważyć co zrobić z niezaszczepionymi pracownikami - będą oni mogli być skierowani do innej pracy lub nawet zwolnieni - podaje Reuters.

Ardern mówiła już wcześniej, że do końca kwietnia wszyscy ci pracownicy muszą być zaszczepieni, ale w poniedziałek wypowiedziała się na ten temat ostrzej, po tym jak troje pracowników ośrodka kwarantanny zakaziło się koronawirusem SARS-CoV-2.

Nowa Zelandia wyeliminowała lokalną transmisję koronawirusa - jednak, aby nie doprowadzić do powstania nowych ognisk - przywiązuje dużą wagę do kontroli osób przybywających do kraju spoza jego granic, którzy mogli zakazić się koronawirusem przed powrotem.

Ardern podkreśliła, że jak dotąd 86 proc. pracowników ośrodków kwarantanny zostało zaszczepionych.

Premier zastrzegła jednak, że jest to jedynie niewielki odsetek osób pracujących na granicy.