Statystyki resortu zdrowia i sanepidu dotyczące koronawirusa w województwie śląskim są rozbieżne. Ministerstwo w codziennie publikowanych raportach podaje niższe liczby nowych zakażeń, niż informują powiatowe stacje. Według szacunków MZ łącznie od początku epidemii na Śląsku zdiagnozowano blisko 13 748 tys. zakażeń, w tym połowę u górników. Tymczasem według wyliczeń sanepidu przypadków koronawirusa jest więcej - do piątku rozbieżność wynosiła prawie 1,1 tys. zakażonych.
„Dla przykładu, 18 czerwca ministerstwo poinformowało, że nowych przypadków koronawirusa w woj. śląskim było 88, podczas gdy suma podana przez powiatowe stacje wyniosła 279. Z kolei 21 czerwca ministerstwo przekazało, że w Śląskiem jest 128 nowych zachorowań, tymczasem w powiatach odnotowano ich 230. Statystyki z lokalnych stacji nijak się więc miały do tego, o czym w piątek, 19 czerwca, mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin, kiedy przekonywał, że sytuacja na Śląsku została opanowana” - czytamy w Onecie.
Od wtorku trwa kontrola Głównego Inspektora Sanitarnego w tej sprawie. - Po kontroli przedstawimy informacje - zapowiedziała Beata Kempa, rzeczniczka śląskiego Sanepidu.
- Ktoś, kto pracuje z liczbami wie, że jak coś się nie zgadza, to trzeba to sprawdzić - zauważył Piotr Marecki, rektor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Bielsku-Białej. Uczelnia stworzyła stronę internetową z mapą, wykresami i sumą wszystkich potwierdzonych zakażeń koronawirusem na Śląsku. Według niej zakażeń na Śląsku zanotowano dotąd 14 843.
- Kilka przypadków różnicy może się zdarzać. Jednak trzy tygodnie temu, przed wyborami, sytuacja była taka, że z danych powiatowych sanepidów wynikało, że przybywa dziennie 180-230 przypadków, a ministerstwo raportowało ich 100. To zjawisko, które się powtarzało - tłumaczył prof. Marecki.