Reklama
Rozwiń
Reklama

Kwarantanna w sztuce. „Sytuacja porównywalna do tej po Smoleńsku”

Minister kultury Piotr Gliński zamknął kina,teatry, muzea, biblioteki. Epidemia uderzyła w rosnącą frekwencję.

Aktualizacja: 12.03.2020 05:29 Publikacja: 11.03.2020 19:25

Kwarantanna w sztuce. „Sytuacja porównywalna do tej po Smoleńsku”

Foto: JarosŁaw SosiŃski/NAIMA FILM

Jeszcze o godzinie 17.00 we wtorek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało optymistyczny tweet potwierdzający, że wydarzenia w teatrach, kinach, galeriach nie są imprezami masowymi i mogą się odbywać zgodnie z harmonogramem. W środę rano minister kultury Piotr Gliński poinformował, że wszystkie imprezy są odwołane.

– Rozumiem wyższą rację, gospodarka jest najważniejsza, ale gdyby rząd był konsekwentny, wraz z instytucjami kultury i szkołami zamknąłby transport i zakłady pracy. Zakazy w kulturze to dobrze eksponowane alibi – powiedział pragnący zachować anonimowość wybitny artysta.

Puste kina

Sytuacja jest trudna, bo ostatnie lata były czasem wzrostu w kulturze. W 2019 r. polskie kina sprzedały rekordową liczbę ponad 60,2 mln biletów za ponad 1,13 mld zł. W 2018 r. frekwencja wyniosła 59,7 mln, a wpływy kas 1,1 mld zł. Tymczasem już w miniony weekend frekwencja spadła, mimo że kina sprzedawały bilety po kilkanaście złotych.

– Do kin poszło blisko 600 tysięcy widzów, rok temu mogło to być nawet dwukrotnie więcej – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Odorowicz, pierwsza dyrektorka Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF).

Magda Sroka, również kierująca w przeszłości PISF-em, obecnie szefowa Alvernia Planet, powiedziała: – Najbardziej ucierpią filmy, które właśnie weszły na ekrany, bo ich popularność zostanie przerwana. Z kolei zamknięcie kin wywoła kolejkę nowych tytułów do premier po wygaśnięciu epidemii, proporcjonalną do długości przerwy. To duża przeszkoda dla „Hejtera” Jana Komasy, który po sukcesie „Bożego Ciała” i nominacji do Oscara miał w miniony weekend około 150 tysięcy widzów, a na resztę musi poczekać.

Reklama
Reklama

Kinomani nie zobaczą szybko filmu „Zieja” z Andrzejem Sewerynem w reżyserii Roberta Glińskiego o kapelanie Szarych Szeregów i AK, współtwórcy KOR, i świetnego polskiego thrillera „W lesie dziś nie zaśnie nikt” Bartosza Kowalskiego z Julią Wieniawą i Olafem Lubaszenko.

Aktorzy bez pieniędzy

– Pomagałem żonie w próbach do premiery, która – jak się właśnie dowiedzieliśmy – nie odbędzie się – mówi „Rzeczpospolitej” Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego. – Nie będzie w teatrach widzów, ale prób nie przerywamy.

– Obecną sytuację teatrów można próbować porównać na razie tylko z tą z okresu dwutygodniowej żałoby po katastrofie smoleńskiej dokładnie dziesięć lat temu – powiedział „Rzeczpospolitej” Tomasz Karolak, dyrektor Teatru IMKA. – Po tamtych dwóch tygodniach przerwy sceny w Warszawie odbudowywały frekwencje przez rok, poza stolicą szybciej. Najgorzej mają teatry prywatne, ponieważ są na własnym garnuszku. Kto im pomoże?

Krystyna Janda, która ma w Polonii i Och-Teatrze 800 zazwyczaj wypełnionych codziennie miejsc, nie chce jeszcze upubliczniać strat, ale wiadomo, że pracę straci w każdym tygodniu kilkudziesięciu aktorów, którzy zazwyczaj nie mają etatów. Jednak największą katastrofą będzie musiał się zmierzyć Teatr Muzyczny Roma.

– Nasz teatr otrzymuje dotację miasta, ale nie wystarcza ona na pokrycie kosztów stałych, które finansujemy z wpływów z kasy – powiedziała „Rz” wicedyrektor Ewa Bara. – Teraz świętowaliśmy sukces musicalu „Aida” Eltona Johna i Tima Rice’a, na który pracowało 70 aktorów i muzyków zatrudnionych wyłącznie na umowę o dzieło, a także 30 pracowników z firm zewnętrznych. Odwołanie spektakli oznacza dla nich całkowitą utratę źródeł utrzymania. Ponieważ nasza sala mieści blisko tysiąc osób, a każdego dnia mamy stuprocentową frekwencję, nasze tygodniowe wpływy wynosiły blisko milion złotych, które szły na opłacenie tantiem, licencji, honorariów i kosztów. Teraz tych pieniędzy nie będzie. Mówi się o pomocy dla biznesmenów, a potrzebna jest też pilna pomoc dla instytucji kultury, tym bardziej że widzowie nie wracają tak szybko, jak odchodzą.

Samotna dama

Muzea w zróżnicowany sposób odczują odpływ zwiedzających. Jak poinformowała nas Magdalena Młodawska z Zamku Królewskiego na Wawelu, frekwencja zależy od natężenia ruchu turystycznego oraz wycieczek szkolnych. Trudno jednak lekceważyć udział wpływów ze sprzedaży biletów w rocznym budżecie – to aż 36 procent. Jedną z największych atrakcji turystycznych w Polsce jest Muzeum Narodowe w Krakowie z jego oddziałami. Główna siedziba, gdzie można podziwiać „Damę z łasiczką” Leonarda da Vinci, przeszła remont, jest atrakcją samą w sobie i można było spodziewać się wzrostu zainteresowania. Ale jeszcze przed remontem zbiory podziwiało średnio 14,5 tys. zwiedzających tygodniowo. Miesięczne wpływy wynosiły 360 tys. zł, a ich udział w rocznym budżecie 7,5 proc. przychodów.

Reklama
Reklama

– Rytuałem naszych premier płytowych jest osobisty odbiór albumu z rąk artysty, a w piątek do naszej siedziby w dniu premiery płyty „Kundel” miało przyjść i spotkać się z Arturem Rojkiem kilkaset fanów. Niestety będziemy musieli wysłać płyty pocztą – powiedział „Rz” Tomasz Grewiński, szef Kayaxu. – Artyści czekali na wiosenne koncerty, bo to okazja do spotkania z najwierniejszymi fanami. Decyzję o odwołaniu imprez rozumieją, ale bardzo ją przeżywają. Mary z Polski była już w klubie, gdzie miała grać wieczorem, a musiała wrócić do domu. Odwołaliśmy lub przekładamy na inny termin wszystkie marcowe i kwietniowe koncerty. Są to imprezy biletowane, ale zdrowie artystów i fanów jest najważniejsze. W maju zaczynają się tradycyjnie imprezy plenerowe, niebiletowane. Trudno teraz coś powiedzieć konkretnego.

Kwarantanna k-popu

W światowym show-biznesie trasę, która miała zacząć się w Bolonii, odwołał Carlos Santana. Rezygnują z koncertów w Ameryce Pearl Jam, grupa Kiss odwołała towarzyszące koncertom płatne uściski i sesje zdjęciowe z fanami.

Ale największą ofiarą epidemii są artyści z regionu, gdzie się zaczęła, czyli azjatyckie tygrysy pop, które zaczynały globalną karierę, również w Ameryce. Największa z nich, południowokoreańska grupa BTS, której nowa płyta rozeszła się już w 3,7 mln egz., musiała odwołać inaugurację światowego tournée na olimpijskim stadionie w Seulu.

Zamknięte są też biblioteki, biorąc więc pod uwagę nadmiar wolnego czasu, jaki wymusi wirus – można się spodziewać większej sprzedaży książek oraz tego, że kultura przeniesie się do internetu, telewizji i radia.

Ciekawe, kto pierwszy da koncert na YouTubie? Na pewno zwiększy się zainteresowanie platformami streamingowymi, muzycznymi oraz filmowymi, choć jak nas poinformowała Agnieszka Pelc-Sławińska z HBO Polska, nie odnotowano jeszcze większego niż zazwyczaj zainteresowania serwisem.

Teraz najgorszy problem mają organizatorzy festiwali rozpoczynających się od przełomu kwietnia i maja. Muszą zaryzykować, że epidemia się skończy, albo zacząć odwoływać imprezy, co łączy się z dużymi stratami.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama