Nazwa szynki wprowadzała w błąd, że została wytworzona w domowych warunkach - wyrok WSA

Artykuł spożywczy nie może udawać, że został wytworzony w domowych warunkach.

Publikacja: 23.12.2020 19:32

Nazwa szynki wprowadzała w błąd, że została wytworzona w domowych warunkach - wyrok WSA

Foto: Adobe Stock

„Szynka babuni" była taka jedynie z nazwy. W rzeczywistości zawierała składniki, takie jak białko sojowe, stabilizatory, przeciwutleniacze, barwnik i wodę, kojarzone powszechnie z przemysłowymi metodami produkcji wędlin. Inspektorzy jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych uznali również za zafałszowaną partię „Wędzonki wiejskiej" i drobiową „Szynkę białą". Pod tą nazwą krył się rozdrobniony filet z kurczaka wzbogacony gumą ksantanową.

Za wprowadzenie do obrotu trzech partii zafałszowanych artykułów rolno-spożywczych, wojewódzki IJHARS nałożył na przedsiębiorcę 10 tys. zł kary. Główny IJHARS utrzymał w mocy decyzję. Oba organy powołały się na przepisy ustawy z 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno- spożywczych oraz na rozporządzenie UE z 2002 r., ustanawiające ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego. Ma m.in. zapobiegać fałszowaniu żywności oraz wszelkim innym praktykom wprowadzającym konsumentów w błąd.

Czytaj także: W jajach z popularnej sieci marketów wykryto salmonellę

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przedsiębiorca oświadczył, że produkuje wyroby ze składników dostarczanych przez innych producentów, a dostarcza je tylko do jednostek wojskowych, zakładów karnych i sanatoriów. Specyfikacja zamówień na „Szynkę babuni" i „Wędzonkę wiejską" nie wskazywała, że miały to być produkty tradycyjne, wyprodukowane wedle domowych receptur.

WSA uznał jednak, że oferowanie produktów zawężonemu kręgowi odbiorców też jest wprowadzaniem do obrotu. Nazwanie „Szynką babuni" produktu ze składników kojarzonych z przemysłowymi metodami produkcji wędlin wprowadza w błąd. A że podobnie oceniono dwa pozostałe wyroby, były podstawy do wymierzenia producentowi kary pieniężnej.

Sprawę zakończył prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, do którego przedsiębiorca zaskarżył orzeczenie WSA. NSA orzekł, że to skarżący wprowadzał artykuły do obrotu. Skoro nie podważył jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych dosatrczanych mu przez innych producentów, to była podstawa do nałożenia kary pieniężnej.

Sygnatura akt: II GSK 227/18

„Szynka babuni" była taka jedynie z nazwy. W rzeczywistości zawierała składniki, takie jak białko sojowe, stabilizatory, przeciwutleniacze, barwnik i wodę, kojarzone powszechnie z przemysłowymi metodami produkcji wędlin. Inspektorzy jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych uznali również za zafałszowaną partię „Wędzonki wiejskiej" i drobiową „Szynkę białą". Pod tą nazwą krył się rozdrobniony filet z kurczaka wzbogacony gumą ksantanową.

Za wprowadzenie do obrotu trzech partii zafałszowanych artykułów rolno-spożywczych, wojewódzki IJHARS nałożył na przedsiębiorcę 10 tys. zł kary. Główny IJHARS utrzymał w mocy decyzję. Oba organy powołały się na przepisy ustawy z 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno- spożywczych oraz na rozporządzenie UE z 2002 r., ustanawiające ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego. Ma m.in. zapobiegać fałszowaniu żywności oraz wszelkim innym praktykom wprowadzającym konsumentów w błąd.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP