Polska jest predestynowana, aby utworzyć system kolejowy rozchodzący się promieniście od Warszawy. Chodzi o to, aby ludzie mogli dostać się do stolicy szybko. W wielu krajach są problemy z szybko rosnącymi cenami nieruchomości w stolicach i spadającymi cenami poza nimi. Utworzenie sieci wydajnych, szybkich połączeń kolejowych to szansa na to, aby ludzie mogli sobie pozwolić na dużo tańsze domy, ale nadal pracowali w stolicy. Dla mnie ma to sens. Oczywiście zależy to od liczb. Trzeba dokonać analiz kosztów i ryzyka.
To oczywiste, ale muszę spytać: czy budowa CPK jest szansą na rozszerzenie działalności naszego narodowego przewoźnika PLL LOT?
Może być, ale to zależy od tego, jak LOT jest zarządzany. Nie chodzi tylko o posiadanie portu lotniczego. Ważne jest też, jak zarządzasz firmą. Są przypadki linii, np. Swiss Air, które zbankrutowały. Nie spodziewaliśmy się przecież, że zbankrutują, korzystały ze wspaniałych lotnisk w Szwajcarii. Sukces to kwestia zarządzania, a właściwie kombinacji trzech czynników. Wspaniałej linii lotniczej, wspaniałego lotniska, ale to nie wystarczy. Potrzebujesz też właściwego zarządzania linią lotniczą i lotniskiem.
Budowa CPK będzie kosztowna. Można uznać, że kraj będący jednym z liderów wzrostu w Unii może sobie na to pozwolić, ale z drugiej strony wciąż gonimy w rozwoju Europę Zachodnią. Jak sfinansować tak duże przedsięwzięcie?
Nie jestem w stanie stwierdzić, czy Polskę na to stać. Wymaga to głębokich analiz, które mogę przeprowadzić, jeśli ktoś będzie nimi zainteresowany. Mówiąc jednak o finansowaniu tego przedsięwzięcia, można powiedzieć, że na rynku jest dużo pieniędzy, których właściciele są zainteresowani ich zainwestowaniem. Wynika to z bardzo niskich stóp procentowych w wielu krajach, włączając w to mój – Danię, gdzie stopy procentowe są wręcz ujemne. Można więc trzymać pieniądze w banku lub też je wyjąć i zainwestować. Jest dużo taniego pieniądza na rynku i można to wykorzystać. Nigdy nie było taniej. W tym sensie Polska jest w dobrej sytuacji, jeśli takich pieniędzy szukacie. Mogą to być pieniądze publiczne i prywatne. Zresztą zwykle przy takich projektach zaangażowane są obie strony rynku. Obie muszą mieć też z tego korzyści, a sektor prywatny musi znaleźć sposób efektywnej współpracy. Niestety, często partnerstwo publiczno-prywatne (PPP) nie działa właściwie. To decyzja waszego rządu, czy chce budować w tej formule, czy nie.
Jeśli jednak decydujesz się na PPP, musisz być bardzo ostrożny w jego ułożeniu. Obie jego strony muszą dysponować mocą. Jedna nie może być słabsza od drugiej. Jednostronny kontrakt nie wchodzi w rachubę. Korzyści muszą być obustronne. Jeśli jedna strona nie otrzymuje oczekiwanych korzyści, kończy się to katastrofą.