Koniec wojny o Górski Karabach? Porozumienie z udziałem Rosji

Premier Armenii Nikol Paszynian, prezydent Rosji Władimir Putin oraz prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podpisali porozumienie o zakończeniu wojny w Górskim Karabachu - poinformował szef armeńskiego rządu. W rejonie konfliktu rozmieszczone zostaną rosyjskie siły pokojowe.

Aktualizacja: 10.11.2020 06:13 Publikacja: 09.11.2020 23:30

Koniec wojny o Górski Karabach? Porozumienie z udziałem Rosji

Foto: AFP

"Podpisałem oświadczenie wraz z prezydentami Rosji i Azerbejdżanu" - napisał w mediach społecznościowych premier Armenii. Przekazał, że działania wojenne mają zostać zakończone o północy czasu moskiewskiego.

Czytaj także: Azerbejdżan omyłkowo zestrzelił rosyjski śmigłowiec. Oferuje rekompensatę

Nikol Paszynian oświadczył, że tekst dokumentu jest "bolesny" dla niego i dla narodu. Dodał, że decyzję o złożeniu podpisu podjął w wyniku dogłębnej analizy sytuacji oraz w przekonaniu, że to obecnie najlepsze możliwe rozwiązanie. "To nie jest zwycięstwo" - przyznał.

Informację o porozumieniu potwierdziły strona rosyjska i azerska.

Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że kontyngent sił pokojowych Federacji Rosyjskiej zostanie rozmieszczony na linii frontu w Górskim Karabachu oraz wzdłuż korytarza łączącego ten region z Armenią.

Źródła rosyjskie przekazały, że siły pokojowe będą liczyć 1 960 żołnierzy, 90 transporterów opancerzonych oraz jednostki innej techniki wojskowej.

Prezydent Azerbejdżanu oświadczył, że do Karabachu wkroczą także siły tureckie.

Konflikt w Górskim Karabachu trwa od półtora miesiąca. Strony ogłaszały już rozejm, lecz nie dotrzymywały go.

W poniedziałek Azerbejdżan ogłosił, że jego siły zajęły kilkadziesiąt osad na spornym terenie.

Tego samego dnia nad Armenią zestrzelony został rosyjski śmigłowiec Mi-24. Zginęło dwóch z trzech członków załogi. MSZ Azerbejdżanu oświadczyło, że zestrzelenia omyłkowo dokonały siły azerskie.

Również w poniedziałek armeńska opozycja domagała się ustąpienia Paszyniana.

W zeszłym tygodniu premier Armenii Nikol Paszynian postulował, by do strefy konfliktu zostały skierowane rosyjskie siły rozjemcze. Zażądał też od Moskwy "pilnych konsultacji" na temat "rodzajów i wielkości pomocy", jaką może ona zaoferować, by "zapewnić bezpieczeństwo" Armenii. Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych odpowiedziało wówczas, że skonsultuje się dopiero wtedy, gdy zostanie zagrożone terytorium Armenii.

Walki toczą się bowiem w rejonach formalnie należących do samego Azerbejdżanu, zajętych do 1993 roku przez oddziały ormiańskie walczące o niepodległość Górskiego Karabachu. Ten ostatni, choć ormiański, formalnie był rejonem autonomicznym w Azerbejdżanie.

"Podpisałem oświadczenie wraz z prezydentami Rosji i Azerbejdżanu" - napisał w mediach społecznościowych premier Armenii. Przekazał, że działania wojenne mają zostać zakończone o północy czasu moskiewskiego.

Czytaj także: Azerbejdżan omyłkowo zestrzelił rosyjski śmigłowiec. Oferuje rekompensatę

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"
Konflikty zbrojne
Łapówki i zdrada stanu w rosyjskim Ministerstwie Obrony. Zatrzymano zaufanego człowieka Szojgu