- Poprosiliśmy USA, by sprawdziły czy użycie F-16 przeciwko Indiom było zgodne z warunkami ich sprzedaży - poinformował rzecznik MSZ Indii Raveesh Kumar.
Chodzi o starcie powietrzne nad terytorium Indii, podczas którego pakistańskie F-16 miały strącić indyjski myśliwiec MiG-21. Naruszenie przestrzeni powietrznej Indii przez Pakistan było odpowiedzią na wcześniejszy nalot Indii na pakistańską część Kaszmiru. Z kolei nalot ten był odpowiedzią na zamach na terytorium indyjskiego Kaszmiru. Zamachu dokonano na autobus przewożący członków indyjskiej formacji paramilitarnej. W ataku tym zginęło 41 osób, a Indie oskarżyły Pakistan o to, że kraj ten popiera i udziela schronienia organizacji terrorystycznej odpowiedzialnej za ten zamach. Pakistan odrzucił te oskarżenia.
Przedstawiciele władz Indii twierdzą, że udało im się odzyskać fragmenty pocisku powietrze-powietrze AMRAAM, który mógł zostać odpalony tylko przez pakistański F-16. Rzecznik indyjskiego MSZ twierdzi też, że New Delhi dysponuje zeznaniami świadków i "elektronicznymi dowodami" na to, że Pakistan użył w czasie działań nad Indiami myśliwców F-16. Jeden z takich myśliwców miał zostać zestrzelony przez indyjskiego pilota.
Pakistan twierdzi, że w czasie starcia powietrznego o którym mowa nie użył myśliwców F-16. Nie wskazuje jednak z jakich maszyn korzystano w czasie tej operacji.
Przy sprzedaży F-16 Pakistanowi USA wprowadziły ograniczenia dotyczące tego w jaki sposób sprzęt ten może być wykorzystany. Nie jest jasne jakie dokładnie ograniczenia nałożono na użycie pakistańskich F-16 - zaznacza CNN.