"Poroszenko nie obawia się Putina, nie obawia się wyborów, ani przeciwników" - napisała Geraszczenko na Facebooku.

"Będą wybory. Stan wojenny nie oznacza automatycznego odwołania wyborów" - dodała. Media rosyjskie sugerowały wcześniej, że incydent na Morzu Azowskim, który doprowadził do gwałtownej eskalacji między Rosją a Ukrainą był prowokacją ukraińską mającą na celu ułatwienie Petrowi Poroszence wygrania wyborów prezydenckich lub wybiegiem mającym na celu przełożenie wyborów, w których Poroszenko mógłby przegrać.

Petro Poroszenko podpisał już dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie. Stan wojenny ma obowiązywać do 25 stycznia.

Decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego musi jeszcze przyjąć Rada Najwyższa.