Jak dotąd nie ma doniesień o ofiarach po obu stronach w związku z najnowszymi atakami.
Celami ataków izraelskiego lotnictwa były drogi, obozy, w których szkolą się palestyńskie milicje, a także budynki mieszkaniowe - twierdzą świadkowie. Naloty miały być skoncentrowane na mieście Gaza.
W niedzielę atak Izraela na Gazę doprowadził do zniszczenia kilku domów, co miało skutkować śmiercią 42 osób, w tym 10 dzieci - podał resort zdrowia Strefy Gazy.
Tymczasem Hamas nadal regularnie wystrzeliwuje rakiety wymierzone w izraelskie miasta.
Sekretarz stanu USA, Antony Blinken, napisał na Twitterze, że "wszystkie strony muszą deeskalować napięcie". "Przemoc musi się skończyć natychmiast" - dodał po rozmowie z szefem MSZ Egiptu o konflikcie między Izraelem a Palestyńczykami.