Członkowie Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu poinformowało o śmierci 42-letniego Baha Abu Al-Aty. Dowódca zginął w swoim domu. W ataku zginęła również jego małżonka.
Izrael obwiniał Atę za niedawny ostrzał rakietowy. Zapowiedziano, że kraj przygotowuje się do kolejnych ataków. Ata "jest odpowiedzialny za większość ataków terrorystycznych w ostatnim roku w Strefie Gazy" - poinformowała armia, opisując go jako "tykającą bombę".
W odpowiedzi ze Strefy Gazy w stronę Izraela wystrzelono dziesiątki rakiet. Pociski miały być przechwycone przez Żelazną Kopułę.
W wielu miejscach na terenie całego kraju zawyły dziś syreny alarmowe.
Islamski Dżihad jest drugą największą grupą bojowników w Strefie Gazy. Po przeprowadzonym dziś nalocie Hamas zapowiedział odwet.
Ostrzeżenie wydała ambasada Izraela. Poinformowano, że mieszkańcy kryją się w schronach, a szkoły i miejsca pracy zostały zamknięte. "Izrael będzie bronił się przed sponsorowanym przez Iran Islamskim Dżihadem, grupą terrorystyczną, która przeprowadziła mnóstwo ataków na naszą ludność" - przekazali dyplomaci.
Happening now:
— Israel Foreign Ministry (@IsraelMFA) November 12, 2019
??rocket sirens across southern & central ????
??a million Israelis in shelters as schools & workplaces are shut
??Israel will protect itself from #Iranian funded #IslamicJihad, a terror group that has carried out countless attacks against our civilian population pic.twitter.com/c1cPVSMfmT