500 amerykańskich żołnierzy ma trafić do bazy sił powietrznych znajdującej się na wschód od Rijadu - twierdzi dwóch przedstawicieli Pentagonu. W Prince Sultan Air Base znajduje się już niewielka liczba amerykańskich żołnierzy i personelu pomocniczego, rozpoczęto też przygotowania do umieszczenia tam baterii Patriotów. W bazie trwa modernizacja pasa startowego.
USA chcą umieścić żołnierzy w saudyjskiej bazie, ponieważ z szacunków zagrożeń dokonanych przez Pentagon wynika, że irańskim rakietom trudno byłoby dosięgnąć celu znajdującego się w tak odległym miejscu.
Decyzja o wysłaniu żołnierzy USA do Arabii Saudyjskiej zapada w czasie, gdy relacje Waszyngtonu z Rijadem są bardzo wrażliwe ze względu na ponadpartyjny gniew kongresmenów na sposób, w jaki administracja Donalda Trumpa podeszła do sprawy zamordowania w Turcji saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego.
Biały Dom podkreśla jednak, że zobowiązał się do obrony Arabii Saudyjskiej przeciwko irańskiej agresji.
W ubiegłym miesiącu Biały Dom ogłosił, że w związku z napięciami w relacjach z Iranem wysyła 1000 dodatkowych żołnierzy na Bliski Wschód, ale nie wskazał, do jakich krajów trafią ci żołnierze. Jak pisze CNN żołnierze wysyłani do Arabii Saudyjskiej to część owego wzmocnienia wojskowej obecności USA na Bliskim Wschodzie.