Szef MSZ Izraela, Israel Katz stwierdził na antenie radia, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Po tych słowach polski MSZ wezwał ambasador Izraela, a premier ogłosił decyzje o rezygnacji Polski z udziału w szczycie V4. Ostatecznie szczyt V4 w Izraelu został odwołany.

W ubiegłym tygodniu Katz powiedział, nie zamierza przepraszać za swoją wypowiedź. W rozmowie z Kanałem 13 powiedział, że nie żałuje swoich słów. 

- Powtarza raczej, że "wielu Polaków" współpracowało z nazistami - informował "Times of Israel".

Dziś Katz powiedział, że "nie mówił o wszystkich Polakach". - Nie mam nic do dodania do wyjaśnień udzielonych przez Benjamina Netanjahu, który reprezentuje izraelską politykę - powiedział.

- Polski rząd prowadzi politykę ścisłej współpracy z państwem Izrael - dodał w rozmowie z izraelskim publicznym radiem.